sanatorium we Wleniu ORIO sióstr elżbietanek

Historia Sanatorium we Wleniu

Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety we Wleniu, zwany popularnie Sanatorium Wleń. Powstał w 1888 r. jako Zakład Wodno – Leczniczy według systemu księdza Sebastiana Kneippa. Od 1893 r. funkcjonował pod nazwą „Zakład św. Jadwigi”. Pod koniec stulecia hrabia Jan Hochberg z Książa ufundował Grotę Matki Bożej wykonaną z tufu wulkanicznego pochodzącego z Etny. W latach 1939-45 zamieniony w szpital wojskowy. W 1945 roku szpital ewakuowano na zachód, a zakład został przejęty przez wojsko radzieckie. W dnia 22 marca 1952 r. Dyrekcja Okręgowa PKP we Wrocławiu objęła w posiadanie przejęty na własność Państwa, Zakład Leczniczy we Wleniu. Przez blisko 50 lat działało tu sanatorium PKP. Siostry Elżbietanki odzyskały swój majątek dopiero 11 stycznia 1999 r. i niezwłocznie przystąpiły do gruntownej modernizacji. Od tej pory działa na większą chwałę Bożą i ku pożytkowi ludzi chorych, cierpiących i potrzebujących. Pomimo burzliwej historii nie stracił na popularności.

Trudne początki.

Było to u schyłku XIX wieku, kiedy Archiprezbiter Augustyn Nickisch, proboszcz z Wlenia (dawniej Lähn) postanowił poprosić matkę Melchiorę Klammt o siostry dla swojej wspólnoty. Miały się zajmować ambulatoryjną opieką chorych i prowadzeniem szkoły. Proboszcza wspierał w tym pomyśle mieszkaniec Wlenia, Carl Steinert (właściciel Deutsches Haus), przy czym obiecał on również złożyć ofiarę na utrzymanie sióstr.

Prośba proboszcza została wysłuchana i 13 listopada 1888 roku, przybyły do Wlenia: matka Benedykta, Achatia Kottwitz i Alexia Persich. Siostry zamieszkały w domu czynszowym, przy Goldbergstrasse 58 (obecnie ul. Kościuszki) i rozpoczęły działalność przy chorych i dzieciach. W 1892 roku narodził się pomysł utworzenia domu wodoleczniczego. Wówczas zakonnice opuściły mieszkanie czynszowe i nabyły nowy budynek. Obiekt mieszczący się tuż przy rzece po niewielkim remoncie został udostępniony już wiosną 1893 roku. Rozpoczął w nim działalność Zakład Wodoleczniczy Św. Jadwigi, prowadzący leczenie tak popularną wówczas metodą opracowaną przez księdza Sebastian Kneippa. Głównym lekarzem został doktor medycyny Carl Schulz, wieloletni uczeń księdza. Natomiast cały personel medyczny zatrudniony w Zakładzie przeszedł szkolenie w Bad Wörishofen w ośrodku, w którym ks. Kneipp opracował wodolecznictwo. Oprócz wysoko wykwalifikowanego personelu sukces Zakładowi miała przynieść woda źródlana stosowana do kuracji, którą doprowadzano do ośrodka rurami pod wysokim ciśnieniem, z pobliskich źródeł.

Siostra Przełożona w dniu 27 lipca 1895 roku wystosowała list do Arcybiskupa Georga von Koppa, w którym informuje, że po otwarciu nowego Zakładu, rozszerzono lecznictwo wg systemu księdza Kneippa w wyniku, czego stało się ono dostępne dla 50 kuracjuszy, w tym 4 duchownych. Siostra Przełożona bardzo pokornie prosi i wyszczególnia warunki do osiedlenia się we Wleniu większej grupy sióstr. Prosi również o wydanie pozwolenia na otwarcie kaplicy w budynku sanatorium.

Dobra i fachowa opieka przyczyniły się do stale rosnącej popularności Zakładu i samego wodolecznictwa. Frekwencja w Sanatorium była tak duża, iż kuracjusze korzystający z leczenia musieli wynajmować pokoje w miasteczku. Z czasem trzeba było powiększyć także oddział kąpielowy. Rozbudowy ośrodka dokonano w latach 1909 – 1910, wówczas został oddany do użytku Badehaus – dom kąpielowy (obecnie tzw. łazienki), który pod względem architektonicznym odpowiadał ówczesnym zdobyczom medycyny i techniki.

Rozkwit Zakładu Wodoleczniczego

Z okazji zbliżającej się wielkiej uroczystości – 700 rocznicy nadania miastu Wleń praw miejskich – narodził się pomysł uczczenia tego wydarzenia poprzez wybudowanie kaplicy. Dnia 17 sierpnia 1913 roku pozwolenie na wybudowanie „Groty Matki Bożej” wydał Arcybiskup Koop. Budowę sfinansował hrabia Jan Hochberg z Książa. Grotę wybudowano z tufu wulkanicznego pochodzącego z Etny, który to tuf hrabia sprowadzał do budowy Palmiarni w Lubiechowie. Uroczyste odsłonięcie i poświęcenie Groty Matki Bożej, miało miejsce w niedzielę 12 lipca 1914 roku, podczas obchodów 700- lecia miasta Wleń.

700-lecie Wlenia sanatorium ratusz

Zdjęcie wleńskich osobistości wykonane do opracowania dotyczącego historii Wlenia, wydanego z okazji 700- lecia Wlenia

Na rozwijającym się Sanatorium korzystało całe miasteczko i zapewne, dlatego władze miejskie dołożyły się do jego rozbudowy, dzięki czemu w latach 1928 – 1929, budynek Sanatorium został przebudowany. Do części środkowej dobudowano skrzydła, w których poza obszernymi pomieszczeniami o charakterze towarzyskim urządzono dużą kaplicę i ok. 20 pokoi z bieżącą wodą z balkonami i loggiami. W 1930 roku całe sanatorium dysponowało 70 pokojami na 85 łóżek. Cały kompleks ogrzewany był przez centralne ogrzewanie i wyposażony w światło elektryczne. Do pomieszczeń towarzyskich – świetlica, biblioteka sala bilardowa – przylegały tak zwane „leżaki” (obecnie sala gimnastyki leczniczej i fizjoterapii). Po zakończeniu rozbudowy obiekt uzyskał obecny kształt architektoniczny. Do budynku przylegał 300-arowy park z przepięknym drzewostanem oraz zacisznymi miejscami dla wypoczynku w postaci altanek ogrodowych i pawilonów parkowych. Znajdował tam się również plac do gry w krykieta.

W prospekcie wydanym w 1930 roku a dotyczącym sanatorium we Wleniu tak piszą o życiu w mieście: … Życie we Wleniu ma charakter spokojnego nieskomplikowanego życia na wsi. W związku z tym odpada spora część problemów wynikających w typowych kurortach. Wleń jest miejscem pobytowym dla spokojnych. Odmiany i rozrywkowe spotkania są jednakże organizowane, aby spokój życia wleńskiego nie doprowadził do torturującej nudy.

Wspólne spacery ożywiają życie towarzyskie i otwierają możliwości poznania bogatego w uroki Wlenia. Istnieje możliwość łowienia ryb i uprawiania sportu wioślarskiego. W zimie przejażdżki saniami i saneczkowanie, jazda na nartach i łyżwy stanowią rozrywkę i odmianę. Raz w tygodniu odbywa się seans filmowy.

W 1931 roku siostry odwiedził arcybiskup, metropolita Wrocławski, kardynał Adolf Bertram.

W 1935 roku w sanatorium poświęconym św. Jadwidze pracowało 18 sióstr. W całym 1935 roku pielęgnowano 602 chorych, w ambulatoryjnej opiece udzielono pomocy 39 chorym, w 183 dniach opieki i 15 czuwaniach. Biednym wydano 1388 porcji żywnościowych zaś dzieciom wydano 1482 posiłki.

W sanatorium stosowano zabiegi typowe dla metod księdza Sebastiana Kneippa, których zwolennikiem był ordynujący lekarz medycyny doktor Carl Schulz. W wybudowanych „łazienkach” stosowano: okłady z zimnej i ciepłej wody, polewania, kąpiele częściowe i całkowite – kwasowęglowe, tlenowe, świerkowe i z dodatkiem mleka a także elektro-kąpiele. Posługiwano się także parą, stosowano lampy żarowe, zawijanie opaskowe, masaże wibracyjne i ręczne. Leczenie wspomagano dietą, ziołolecznictwem, inhalacją i ruchem na świeżym powietrzu. Dla kuracjuszy wydawane były przewodniki z opisami tras spacerowych, które jeszcze bardziej miały zachęcić do wzmożonego ruchu.

Wśród licznej korespondencji z pierwszych lat działalności Zakładu Leczniczego we Wleniu warto przytoczyć fragmenty kilku listów:

  • Data nieczytelna – List S. Bernardy do S. Przełożonej Leonidy w sprawie pracowitego szklarza i stolarza, aby im zapłacić. Malarz ma malować drzwi by wyschły.
  • Wrocław – 18.05.1896 r. Dokument potwierdzający doręczenie Siostrom naczyń liturgicznych: patera, naczynie do olei świętych, cyborium. Pismo wystosował wicedziekan Schmolke.
  • Wrocław – październik 1899 r. Pozwolenie na powieszenie Drogi Krzyżowej przez Ojców Redemptorystów w Kaplicy Sióstr Elżbietanek. Pismo wystawione przez Arcybiskupa Georga von Koppa dla ks. proboszcza we Wleniu.
  • Wrocław – 1907 r – List Ojca Augustyna. Słowa wdzięczności za kurację. Życzenia świąteczne. Prośba o modlitwę. Ojciec podarował zgromadzeniu Kielich Mszalny.
  • Wrocław – 19.07.1907 r. – Pismo w sprawie zamieszkania Kuratora w domu sióstr. Wynagrodzenie 800 marek rocznie.
  • Wrocław, 14.11.1907 r. – Pismo w sprawie udzielenia odpustu całkowitego w Dzień Św. Elżbiety. Matka Generalna Melchiora Klammt.
  • Wrocław – 11.07.1912 r. – Pismo do Kuratora Sióstr Elżbietanek we Wleniu. Pozwolenie na tymczasowe celebrowanie Mszy Świętych w kaplicy. Podpisał Kardynał Georg von Kopp.

Sanatorium w PRL-u.

W latach 1939 – 1945 Sanatorium zostało zamienione na szpital wojskowy. Leczyli się tu i kurowali przede wszystkim lotnicy Luftwaffe. W 1945 roku szpital ewakuowano na zachód, a Zakład został przejęty przez wojsko radzieckie. Po odzyskaniu od Rosjan zdemolowanego obiektu Siostry stanęły przed nowymi wyzwaniami. Tworzyło się tu Państwo Polskie. Do Wlenia przybyli nowi osadnicy. Rozpoczęły się wysiedlenia Niemców. (…)

Tuż po wojnie Sanatorium we Wleniu upodobali sobie kolejarze. Przyjeżdżali do Wlenia całymi grupami, kierowani przez PKP. W większości przypadków pobyt wiązał się z rehabilitacją powypadkową oraz z tzw. „koniecznością zmiany klimatu”. Pierwszy wpis z podziękowaniami za pobyt pochodzi z 29 czerwca 1949 roku i dotyczy grupy pracowników DOKP Wrocław. Wpisy kolejarzy przewijają się również przez kolejne lata.

W powojennym Sanatorium tętniło życie kulturalne, jednym z pierwszych znaczących koncertów był ten z sierpnia 1949 roku, kiedy to Sanatorium Sióstr Elżbietanek we Wleniu odwiedził Chór im. Wacława Gieburowskiego pod Dyrekcją Stefana Stuligrosza.

Zadowolenie kolejarzy przełożyło się na podpisanie dnia 1 maja 1951 roku w DOKP we Wrocławiu umowy, na długoterminową współpracę, pomiędzy:

Kongregacją Szarych Sióstr Świętej Elżbiety we Wrocławiu reprezentowaną przez księdza dr Jana Terlagę i Przełożoną Szarych Sióstr Świętej Elżbiety Siostrę Walentynę Rudzik.
a
Przedsiębiorstwem „Polskie Koleje Państwowe” działającym przez Dyrekcję Okręgową Kolei Państwowych we Wrocławiu reprezentowaną przez Dyrektora DOKP Stefana Juszczackiego.

Na podstawie umowy Kongregacja oddała do dyspozycji PKP wszystkie 150 miejsc w Sanatorium. Administracja natomiast pozostała w rękach Kongregacji. Ustalono, że za pobyt pracowników, PKP będzie płaciło według ogólnopolskich stawek. Ustalono także rodzaj oferowanych zabiegów leczniczych. Regulamin Zakładu Leczniczego Św. Jadwigi we Wleniu został zatwierdzony przez Wydział Zdrowia DOKP we Wrocławiu. Umowa regulowała m.in.: normy kaloryczne żywienia oraz warunki zatrudnienia lekarza zakładowego, masażysty lub masażystki oraz kierownika świetlicy, który wskazany powinien być przez DOKP we Wrocławiu. Nadzór leczniczy przejęła kolejowa służba zdrowia.

Z dokumentów inwentaryzacyjnych z końca 1951 roku wynika, że w Sanatorium wleńskim pracowało 47 osób w tym:

  • personel świecki liczył 29 osób, na który składali się: Ordynator Zakładu Leczniczego Św. Jadwigi we Wleniu lek. med. Witold Dyszlewski, lekarz, księgowa, dwie pomoce biurowe, pięć pomocy kuchennych, łazienkowa, dziewięć salowych, pomoc pralni, rzemieślnik, trzech palaczy, trzech robotników i woźnica.
  • personel zakonny liczył 18 osób, w tym: kierownik zakładu w osobie Siostry Przełożonej Walentyny Rudzik, kapelana ks. Wincentego Andrysiewicza, dziewięciu pielęgniarek, magazyniera, pomocy biurowej, trzech kucharek, referenta zakupów, masażysty. Pobory kształtowały się od 1220 zł dla ordynatora, 882 zł dla kierownika, 613 dla woźnicy, 469-665 dla masażystów, 469 dla pielęgniarek do 300 zł dla księdza kapelana.

Przejęcie Sanatorium we Wleniu.

Kłopoty Sióstr zaczęły się z początkiem 1952 roku. Wówczas to Minister Zdrowia, w dniu 2 lutego 1952 r. wydał Zarządzenie na podstawie, którego z datą wsteczną – z dniem 1 stycznia 1952 roku, Zakład Leczniczy we Wleniu zaliczony został do zakładów społecznych służby zdrowia.

Raptem półtora miesiąca później, dnia 19 marca 1952 roku przybywa do Wlenia 30 osobowa Komisja z Warszawy i w obecności Wizytatorski Generalnej Matki Jolanty Przybył podejmuje decyzję o konieczności upaństwowieniu Zakładu. Trzy dni później, 22 marca 1952 roku Uchwałą nr 166 Rady Ministrów w sprawie przejęcia na własność Państwa Zakładu Leczniczego we Wleniu. Skarb Państwa przejął Zakład będący własnością Kongregacji. Wraz z Zakładem Państwo przejęło nieodpłatnie na własność, użytkowany na potrzeby tego Zakładu majątek ruchomy, zaś majątek nieruchomy przejęło w bezpłatne użytkowanie. Jednocześnie Skarb Państwa przekazał Zakład w nadzór i kierownictwo Państwowemu Przedsiębiorstwu „Polskie Koleje Państwowe”.

Na podstawie powyższej Uchwały, w dniach 28-29 marca 1952 r. sporządzono protokół zdawczo-odbiorczy. W przejętym majątku znajdowały się:

  • Zakład Leczniczy Świętej Jadwigi, Wleń, ul. Jaśkiewicza 1, o powierzchni 4,2682 ha, obejmujący:
    • Budynek główny dwuskrzydłowy, II piętrowy.
    • Budynek mieszkalny dwurodzinny.
    • Budynek gospodarczy murowany.
    • Stodołę murowaną.
    • Ogród warzywny i park spacerowy.
  • Inwentarz żywy – koń, 2 krowy, 21 świń i 49 bobrów.

Cały protokół przejęcia liczy kilkanaście stron i zawiera szczegółowy wypis przejmowanego majątku – buty, talerze, leki,….

Niestety, DOKP przejęła nie tylko majątek wspomniany w Ustawie a należący do Zakładu, ale także cały majątek Sióstr wraz z gospodarstwem i inwentarzem gospodarczym, mimo, że wykaz hipoteczny wyraźnie rozgraniczał ten majątek.

Nie zgadzając się z tym, Kongregacja już 30 maja 1952 roku zwraca się do Rady Ministrów o powołanie nowej Komisji, która by dokonała sprawiedliwej inwentaryzacji własności. W latach 1952 – 1965 Kongregacja Szarych Sióstr Świętej Elżbiety w sprawie sprawiedliwego uregulowania spraw własności monitowała na wszystkich szczeblach urzędów oraz w sądach. Łącznie wystosowano 45 pism – bezskutecznie!

Po objęciu wleńskiego Sanatorium, Okręgowa Dyrekcja PKP we Wrocławiu, pismem z dnia 31 maja 1952 r. w związku z rozwiązaniem z Zakonnicami stosunku pracy, przyznała wszystkim zatrudnionym tam siostrom trzymiesięczną odprawę, jednak Dyrekcja szybko zmieniła zdanie, odmawiając wypłaty należnego siostrom uposażenia. W efekcie tych działań 18 zakonnic zostało pozbawionych pracy i należnej im odprawy. Wówczas każda z zakonnic osobno wniosła zażalenie do DOPKP. W imieniu pokrzywdzonych sióstr wystąpiła również Kongregacja Szarych Sióstr św. Elżbiety we Wrocławiu, wysyłając 1 lipca 1953 roku pismo do Urzędu do Spraw Wyznań. Wszystkie działania okazały się jednak bezskuteczne!

Zgodnie z marcową Uchwałą nr 166 §4, koszty związane z przejęciem i utrzymaniem przejętego Zakładu miały być pokrywane z budżetu Państwa, jednak i tym razem Ministerstwo wycofało się z tego pomysłu, podejmując w dniu 10 września 1952 r. uchwałę nr 765 mówiącą, iż koszty związane z przejęciem i utrzymaniem Zakładu Leczniczego we Wleniu będą pokrywane ze środków obrotowych PP PKP.

Do dnia 3 sierpnia 1954 roku w Zakładzie we Wleniu obok Siostry Przełożonej, matki Teresy Nowickiej przebywało jeszcze sześć sióstr.

Sanatorium pod rządami PKP.

Jedną z pierwszych zmian po przejęciu Zakładu przez PKP było zlikwidowanie kaplicy i w okazałym pomieszczeniu urządzenie sali widowiskowej ze sceną. W latach 1954 – 1955 Sanatorium zarządzane przez dyrektora Olechowskiego, przemianowano na PKP-owski Dom Zdrowia Dziecka. W latach 1955 – 1956 został przeprowadzony remont generalny, po którym w listopadzie 1956 roku uruchomiony został zakład przyrodoleczniczy dla dorosłych pod nazwą: „Kolejowe Sanatorium Zdrojowe we Wleniu”.

Z dniem 1 sierpnia 1957 roku Generalny Zarząd Kolejowej Służby Zdrowia w Warszawie w osobie Dyrektora Naczelnego dr Mariana Pertkiewicza na stanowisko Dyrektora Kolejowego Sanatorium Zdrojowego we Wleniu powołuje dr Tadeusza Klekowskiego.

Od początku dr Tadeusz Klekowski dał się poznać, jako znakomity administrator, stale doskonalący Zakład z myślą o rehabilitacyjnym profilu, upatrując w tym wielką szansę dla Wlenia. W celu osiągnięcia właściwego poziomu usług leczniczych oraz podniesienia prestiżu zakładu rehabilitacyjnego nawiązuje kontakty z licznymi placówkami w Polsce, m.in: Instytutem Reumatologicznym w Sopocie, Instytutem Reumatologii w Warszawie, Instytutem Rehabilitacji w Poznaniu czy Stołecznym Centrum Rehabilitacyjnym w Konstancinie.

Zabiega także o pozyskanie nowych obiektów, które po przebudowie w bardzo krótkim czasie są sukcesywnie oddawane do użytku a są to:

  • Szpitalik przy ul. Kościuszki we Wleniu, jako oddział internistyczny.
  • Od 1964 r. Leśny Dwór wraz ze szkółką, jako oddział dziecięcy.
  • Również od 1964 r. kompleks pałacowy na Lennie, jako oddział geriatrii.

W czterech budynkach zlokalizowano 6 specjalistycznych oddziałów, dla 360 pacjentów, zatrudniono ponad 270 pracowników.
W 1958 roku w Sanatorium wleńskim zaczęto stosować gimnastykę leczniczą. Zakład zmienia profil z balneologicznego na rehabilitacyjny. W szczytowym okresie rozwoju w zakładzie pracuje 6 lekarzy, 6 specjalistów rehabilitacji ruchowej, radiolog, farmaceuta, stomatolog, technik analityk, terapeuta zajęciowy, ponad 10 techników fizjoterapii, 2 masażystów, KO-wiec, ponad 30 pielęgniarek, ponad 30 salowych, blisko 60 osób na kuchniach, brygada remontowo – budowlana licząca ponad 20 osób, dodatkowo palacze i administracja.
Od początku lat 60-tych Sanatorium zatrudnia konsultanta ortopedycznego i rehabilitacyjnego w jednej osobie. Oddział reumatologiczny wizytuje prof. Eleonora Reichner i prof. Jerzy Zajfried. Pierwszym w Polsce oddziałem szpitalnej geriatrii zainteresował się, w charakterze konsultanta naukowego prof. Falkiewicz.

Za czasów zarządzania placówką przez dr Tadeusza Klekowskiego, Sanatorium Kolejowe we Wleniu przeżyło prawdziwy rozkwit. Ośrodek administrował sporym majątkiem we Wleniu w skład, którego wchodziły: budynek główny sanatorium wraz z placem przy ul Jaśkiewicza oraz garażami i tuczarnią wzdłuż ul Świerczewskiego, a także parkiem, źródłem i budynkiem gospodarczym na przeciw budynku głównego, oddział dziecięcy Leśny Dwór wraz ze szkółką przy ul Jaśkiewicza, szpital wraz z placem przy ul. Kościuszki, warsztaty oraz kostnica przy ul. Politajewa, ogrodnictwo przy ul. Dworcowej, budynek mieszkalny dla pracowników przy ul. Pocztowej, oraz kompleks pałacowy Lenno wraz z ogrodem, sadem i budynkami gospodarczymi.

Po przejściu dr Klekowskiego na emeryturę w dniu 31 maja 1971 roku, kolejnymi dyrektorami Sanatorium byli: Jaworski, Kasprzyk, Szczurek i Malinowska.

Mimo upływu lat, pamięć o dyrektorze Klekowskim była bardzo żywa. Większość osób, które z nim pracowały wypowiadają się o nim z największym szacunkiem tak, jako o znakomitym dyrektorze, człowieku, który z pasją dążył do rozwoju Sanatorium, jak i o świetnym lekarzu. W uznaniu jego zasług, 16 grudnia 1980 roku, pracownicy Sanatorium, Uchwałą pracowniczą podjęli decyzję o nadaniu Zakładowi imienia dr TADEUSZA KLEKOWSKIEGO.

(FOT – Kolejowe Sanatorium Rehabilitacyjne Narządów Ruchu im. Dr Tadeusza Klekowskiego)

Nad ranem 6 września 1983 r. płonie oddział Leśny Dwór.

Jak pisze do mnie Pani Iza, która jako dziecko ze schorzeniami kręgosłupa, była wówczas pacjentką tego oddziału – „…Właśnie wróciłam do sanatorium po przepustce na dalsze dwa turnusy. To było ok. 6 rano i gdyby pan palacz nie poszedł napalić do budynku szkolnego obok sanatorium to nie wiadomo jak to by się skończyło. To on zauważył ogień na dachu Leśnego Dworu, gdyby nie on na pewno ktoś cierpiałby cieleśnie a nie tylko z powodu utraty ubrań, które poszły z dymem. Należą mu się wielkie podziękowania”.

Na szczęście w pożarze nikt nie zginął, jednak obiekt został mocno uszkodzony i nie nadawał się do dalszego użytku. Oddział dziecięcy czasowo ulokowano w budynku głównym, jednak nie trwało to długo – wkrótce oddział zlikwidowano. Dyrekcja podjęła decyzję o gruntownej przebudowie Leśnego Dworu. Część niższa o konstrukcji drewnianej (tzw. przybudówka) została rozebrana. Nowy projekt przewidywał przebudowę obiektu na taki, który będzie spełniał wszystkie normy i potrzeby nowoczesnego Sanatorium Dziecięcego. Przebudowy budynku dokonuje brygada remontowo-budowlana PGRu we Wleniu. Nowy budynek w stanie surowym był gotowy na początkiem lat 90-tych, jednak w związku ze zmianami geopolitycznymi i m.in. likwidacją wleńskiego PGRu w kwietniu 1993 roku, obiekt nigdy nie został dokończony.

W roku 1987 działalności zaprzestaje oddział geriatrii mieszczący się w Pałacu Lenno. Głównie z powodu wysokich kosztów utrzymania całego dużego obiektu. Pałac Lenno przechodzi w ręce łódzkiej łączności z zamiarem zagospodarowania go na cele wypoczynkowo – kolonijne dla pracowników.

Sanatorium we Wleniu w III RP

Po przemianach politycznych, jakie dokonały się w Polsce po `89 roku, Państwo Polskie zwraca majątki przejęte w latach PRL-u ich prawowitym właścicielom. Tak też stało się dnia 28 lutego 1992 r. kiedy to Komisja Majątkowa, działająca na podstawie Ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w RP, na wniosek Zgromadzenia Sióstr Św. Elżbiety Prowincji Wrocławskiej zawarła ugodę pomiędzy Zgromadzeniem a DOKP we Wrocławiu, na mocy, której Zgromadzenie odzyskało nieruchomości położone we Wleniu, przy ul. Jaśkiewicza 1/2 (obecnie Jana Kazimierza) o pow. 3,8187 ha. z pozostawieniem użytkowania przez Sanatorium Rehabilitacji Narządów Ruchu zarządzanym przez DOKP Wrocław, najpóźniej do 31 grudnia 1997 roku.

Po odzyskaniu nieruchomości Siostry rozpoczęły starania o rejestrację nowego ośrodka i z dniem 31 grudnia 1998 roku ówczesny wojewoda jeleniogórski wydał decyzję o utworzeniu księgi rejestrowej NZOZ „Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy” Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety we Wleniu, gdzie podstawowym kierunkiem działalności jest rehabilitacja narządów ruchu oraz działalność opiekuńczo-lecznicza.

W dniu 11 stycznia 1999 roku Zgromadzenie objęło Ośrodek we Wleniu i już 1 lutego tegoż roku, do Wlenia przybyło 7 Sióstr by po 47 latach na nowo rozpocząć działalność, prowadzoną w duchu Sióstr Założycielek

Jedną z pierwszych znaczących decyzji podjętych po przejęciu Ośrodka, była decyzja o jego gruntownym remoncie, który rozpoczął się jeszcze wiosną 1999 roku.

Już 15 kwietnia 1999 roku, ksiądz Biskup Tadeusz Rybak, wydał pozwolenie na erygowanie kaplicy oraz przechowywanie Najświętszego Sakramentu. Dokonał On również poświęcenia tejże Kaplicy, będącej pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego. Kaplica od tej pory jest otwarta przez 24 godziny na dobę. Każdego dnia odprawiana jest Msza św., którą celebrują księża będący na rehabilitacji, bądź kapłani z naszej parafii. Również z chorymi odprawiamy codziennie o godz. 15:00 koronkę do Miłosierdzia Bożego i o godz. 17:00 różaniec święty. Raz do roku w okresie wielkopostnym odprawiane są rekolekcje dla ludzi chorych i tych, którzy przychodzą im z pomocą. Bardzo często leczący się u nas pacjenci wyrażają ogromną wdzięczność za ten błogosławiony dla nich pobyt, bo wracają do domów nie tylko w lepszej kondycji fizycznej, ale i duchowej.

Doświadczając ogromnego wstawiennictwa Świętego Józefa w dniu 3 czerwca 2003 roku Sanatorium zostało poświęcone opiece tego przemożnego Patrona. Tej wzniosłej uroczystości przewodniczył Ks. Bp. Tadeusz Rybak.

W ciągu tych lat staraliśmy się o ciągłe podnoszenie standardu naszych usług medycznych. A także warunków sanitarnych i hotelowych tak, aby leczącym się u nas pacjentom można było zapewnić komfort i bezpieczeństwo.

Sanatorom we Wleniu – dzisiaj.

Na dzień dzisiejszy „Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy” Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety we Wleniu jest jednym z bardziej znaczących jednostek rehabilitacyjnych na Dolnym Śląsku. Głównym kierunkiem jest rehabilitacja narządów ruchu. Ośrodek ma podpisany kontrakt z NFZ, który to Fundusz w pełni finansuje leczenie pacjentów. W zależności od roku i wynegocjowanego kontraktu ORiO we Wleniu prowadzi rehabilitację stacjonarną ok. 80 pacjentów miesięcznie. W tym celu zatrudnia ok. 50 osób, wśród których są lekarze specjaliści, technicy oraz magistrzy rehabilitacji i fizjoterapii, pielęgniarki, salowe, pracownicy administracji oraz pracownicy techniczni.

Mimo upływu lat i wielu przemian, jaki dokonały się we wleńskim sanatorium, nadal jest ono największym pracodawcą w mieśćcie a jego pacjenci – kuracjusze są najliczniejszą grupą turystów codziennie zwiedzających nasze miasteczko.

I tak z pomocą Bożą i ludzką Siostry kontynuują historię – dzieła, jakim jest „Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy” Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety we Wleniu. Przez lata ich posługi chorym w tym domu wciąż dbają o ich zdrowie nie tylko fizyczne, ale i duchowe.

Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety działa przede wszystkim na większą chwałę Bożą i ku pożytkowi ludzi chorych, cierpiących i potrzebujących. Praca całego personelu w raz z Siostrami daje bardzo wyraźne rezultaty, każdy stara się całym sercem wykonywać swoją pracę angażując się w dobro każdego pacjenta i wszystkich, którzy odwiedzają ten Dom. Powierzając Dobremu Bogu oraz modlitwie ludzi cierpiących to ziemskie dzieło Siostry mają nadzieję, że przetrwa ono jak najdłużej dla dobra schorowanych na ciele i na duszy.

Autor: Marek Krzysztof Dral

Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety we Wleniu sanatorium

Materiał opracowany na podstawie:

  • Historii Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety według Ojca Schwetera, udostępnionych przez mgr Witolda Szczurka w tłumaczeniu p. Strarczyńskiej.
  • Artykułu: Życie i Działalność lekarza medycyny śp. dr Tadeusza Klekowskiego w latach 1956-1972 dyrektora Kolejowego Sanatorium Zdrojowego we Wleniu, autorstwa mgr Witolda Szczurka.
    Rozmów, materiałów, opracowań i doświadczeń zgromadzonych podczas wieloletniej pracy w Sanatorium, przez mgr Witolda Szczurka.
  • Opracowań oraz informacji udostępnionych przez Siostrę Karmelę, Dyrektor ORiO we Wleniu.
  • Wspomnień mieszkańców Wlenia, byłych pracowników Sanatorium we Wleniu.
  • Aktów prawnych:
    • Zarządzenia Ministra Zdrowia z dnia 2 lutego 1952 r. o zaliczeniu Zakładu Leczniczego we Wleniu do zakładów społecznych służby zdrowia.
    • Uchwały nr 166 Rady Ministrów z dnia 22 marca 1952 r. w sprawie przejęcia na własność Państwa Zakładu Leczniczego we Wleniu.
    • Uchwały nr 765 Rady Ministrów z dnia 10 września 1952 r. zmieniająca Uchwałę z dnia 22 marca 1952 r. w sprawie przejęcia na własność Państwa Zakładu Leczniczego we Wleniu.
    • Pisma Kongregacji Szarych Sióstr św. Elżbiety we Wrocławiu do Urząd do Spraw Wyznań z dnia 1 lipca 1953 r. (L. dz. 468/53), AAN, UdSW, sygn. 20/57, k. 62.
    • Ugody zawartej przez Komisję Majątkową pomiędzy Zgromadzeniem Sióstr Świętej Elżbiety Prowincji Wrocławskiej a DOKP Wrocław z 28 lutego 1992 r.
  • oraz artykułów:
    • Dyskryminacyjna polityka kadrowa władz partyjno-państwowych wobec personelu zakonnego – Uniwersytet Opolski
      Prawne i faktyczne możliwości funkcjonowania wyznaniowych placówek służby zdrowia w Polsce Ludowej – Niezależne forum publicystów

Dziękuję wszystkim za pomoc.

Jeżeli posiadasz zdjęcia, bądź informacje, które mogą wzbogacić ten materiał zapraszam do kontaktu: redakcja(at)lwowecki.info lub tel.: 887 606 206

Szwajcaria Lwówecka

Nazwa „Szwajcaria Lwówecka”

Nazwa „Szwajcaria Lwówecka” nawiązuje do podobnych form skalnych znajdujących się w Saskiej Szwajcarii w Niemczech.

Szwajcaria Lwówecka położenie

Nasza „Szwajcaria” położona jest na obrzeżach Lwówka Śląskiego na Dolnym Śląsku. W ogólnym ujęciu Szwajcaria Lwówecka stanowi największe zgrupowanie form skalnych na Pogórzu Zachodniosudeckim, swoim wyglądem zbliżone są do formacji występujących w Górach Stołowych. Tworzy ją ciąg urwisk skalnych położonych pomiędzy Doliną Bobru na wschodzie i przełomowym odcinkiem doliny jego dopływu Srebrnej na zachodzie. Spotykamy tu ciekawe skały, z labiryntami, skalnymi półkami i urwiskami, pomiędzy którymi przebiegają wąskie i kręte ścieżki

Szwajcaria Lwówecka – skały

„Skałki zbudowane są z piaskowców ciosowych kredy górnej (cenomanu) zalegających na czerwonym piaskowcach triasu dolnego. Są to skały różnego pochodzenia. Jasne piaskowce okresu kredy powstawały w warunkach płytkiego, przybrzeżnego morza, w warunkach spokojnego środowiska. Ich obecność świadczy to o tym, że ok. 100 mln lat temu w rejonie Lwówka Śl. istniały plaże i płytkie, ciepłe morze. Dolne piaskowce pochodzą z początku okresu triasowego i stanowią osady rzeczne. Piaskowcowe skałki przybierają różnorodne formy m.in. baszt i ambon, pomiędzy którymi powstał niewielki labirynt.” – wyjaśnia nam Bernadeta Gryzło z Dolnośląskiego Zespołu Parków Krajobrazowych w Jeleniej Górze.

Skały te rozciągają się na długości około 200 m i dochodzącą do 50 m wysokości.

Szwajcaria Lwówecka jak dojechać?

Przygodę zaczynamy u podnóża skał, na parkingu zlokalizowanym przy drodze wojewódzkiej 297 w Lwówku Śląskim. Dojechać tu można samochodem, ale także rowerem, np. ścieżką rowerową biegnącą z Pławnej, lub szlakiem rowerowym ER-6. Można także dojść pieszo np. żółtym szlakiem.

Rezerwat przyrody

Z uwagi na walory przyrodnicze i geomorfologiczne, przed II wojną światową istniał tu rezerwat przyrody. Temat ponownego utworzenia w tym miejscu rezerwatu geologiczno- leśnego powrócił na początku lat dwutysięcznych. Jednak mimo znacznego upływu czasu przewija się on w tylko w naukowych opracowaniach i niewiele w tym kierunku uczyniono.

Park Krajobrazowy Doliny Bobru

Z parkingu kierujemy się do tablicy „Park Krajobrazowy Doliny Bobru”, przy której zaczyna się urokliwa ścieżka. Przed nami do pokonania kilka kamiennych stopni. Schody zbudowane z piaskowcowych bloków nie są idealnie równe, co wymaga ostrożności. Pomocne w pokonaniu stromego podejścia są tu łańcuchowe poręcze.

Atrakcja turystyczna

Dziś Szwajcaria Lwówecka to nie tylko ciekawe miejsce geologiczne i historyczne, ale również wspaniałe miejsce do odpoczynku na łonie przyrody, chętnie odwiedzane przez mieszkańców Lwówka Śląskiego oraz licznych turystów. Szczególnie w weekendy parking przed skałami zapełniony jest przez auta.

Co zobaczyć koło Lwówka Śląskiego?

Po pokonaniu schodów ukazuje się nam piękny taras. Kolejne metry pokonujemy idąc wąską ścieżką z prawej strony mając przepaść a z lewej piaskowcowe formacje skalne. To okazja do podziwiania widoków.

Skałki wspinaczkowe

W ostatnich latach sporo emocji budziło wykorzystanie Szwajcarii Lwóweckiej do celów wspinaczki. Sprawa nie pociągnęła jednak za sobą żadnych radykalnych działań lokalnych władz. Nie pojawiły się zakazy, ale nie wykorzystuje się też wspinaczki do promocji gminy. Mimo to, w sezonie na Szwajcarii Lwóweckiej możemy spotkać grupy wspinaczy korzystających z uroków i ukształtowania lwóweckich skałek.

Luneta

Kończy się otwarta przestrzeń i wchodzimy do lasu. Pod nogami pojawiają się szyszki i żołędzie. Uważać trzeba także na wystające miejscami korzenie drzew i kamienie. Śpiew ptaków i zapach lasu wynagradza niedogodności. Szybko docieramy do kolejnego przystanku.

Do podziwiania panoramy Pogórza Izerskiego w 2021 roku stanęła tu luneta. Ta, co oczywiste skierowana jest na południe. Przy dobrej pogodzie i widoczności zobaczyć przez nią powinniśmy Szrenicę, czy Łabski szczyt. Wieczorami spoglądać można też w gwiazdy.

Szlak turystyczny

Powrót na szlak to chwila na podziwianie i zbieranie darów lasu. Kolejne metry są łagodne, jednak krótki odcinek wejścia na szczyt jest stromy i podczas deszczu śliski i niebezpieczny. Brakuje tu poręczy.

Punkty widokowe

Po dotarciu na sam szczyt możemy podziwiać panoramę okolicy. Punkty widokowe kuszą, by na nie wejść. Chwile w promieniach słońca, z aparatem w dłoni to świetna okazja do zrobienia paru pamiątkowych ujęć.

Biało- czerwone barierki

Szwajcaria Lwówecka ogólnopolski rozgłos zyskała w lutym 2019 r. po nieszczęsnej inwestycji na szczycie skał. Reportaże o biało- czerwonych barierkach pojawiały się w prasie, radiu i telewizjach. W internecie pokazały się prześmiewcze memy. Dziś o sprawie możemy przeczytać nawet na Wikipedii. Ta przypomina, że montaż biało- czerwonych barierek ochronnych za ponad 120 tys. zł wywołał wiele negatywnych komentarzy i opinii odnośnie estetyki i sposobu instalacji tych barierek.

Plac Lwóweckich Gwarków

U podnóża Szwajcarii Lwóweckiej znajduje się miejsce do odpoczynku. Plac Lwóweckich Gwarków i wagonik górniczy to upamiętnienie śladów dawnego górnictwa w tym regionie.

Buchholz – Wzgórze Kombatantów

Najchętniej odwiedzana przez turystów jest położona bezpośrednio nad potokiem Srebrna, przy szosie Lwówek Śląski – Jelenia Góra zachodnia część wzgórza. Warto jednak zapuścić się nieco w głąb lasu i zwiedzić także urokliwie położoną część środkową oraz wschodnią. Wprawdzie nie ma tam już tak okazałych skał jak od strony parkingu, ale są inne ciekawostki.

Teren ten jest atrakcyjny pod względem wartości historycznych i kulturowych. W środkowej i wschodniej części, w przeszłości funkcjonował park miejski Buchholz, w obrębie którego znajdowały się ławeczki, muszla koncertowa, okazały pawilon, pomniki oraz altana zwana Świątynią Dumania. Po wojnie zmieniono nazwę tego miejsca na

Wzgórze Kombatantów. Do dziś możemy napotkać tu pamiątki z przeszłości. A pomocne w poruszaniu się będą wymalowane przez członków Lwóweckiego Towarzystwa Regionalnego specjalne zielono- żółte znaki.

Atrakcje powiatu lwóweckiego

Zachęcamy do obejrzenia krótkiego materiału wideo ze spaceru na Szwajcarię Lwówecką i oczywiście do odwiedzania tego przepięknego miejsca, stanowiącego jedną z większych atrakcji gminy Lwówek Śląski i powiatu lwóweckiego. Czekamy także na Wasze sugestie dotyczące kolejnych miejsc wartych odwiedzenia.

Kościół pw. Świętej Jadwigi Śląskiej w Łupkach

Kościół p.w. Świętej Jadwigi Śląskiej, niegdyś kaplica grodowa, w której modliła się uznana później (1267r.) za świętą, żona Henryka Brodatego, Jadwiga. Dzisiaj skromna, zabytkowa świątynia, w której odprawiane są coniedzielne nabożeństwa. Do najcenniejszych pamiątek po wiekowej przeszłości zaliczyć można polichromię z zakrystii dwa sarkofagi rodziny von Grunfeld, wykonane w piaskowcu, mocno zdobiony ołtarz, czy kaplicę grobową rycerza Hansa Heinricha i jego żony Marty

 

W 1169 r. wzmianka jako by była pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny.

W późniejszych latach żona Henryka Brodatego Jadwiga upodobała sobie wzgórze zamkowe z którego widok przypominał jej rodzinne strony. Często tu przebywała i modliła się. ( Od 1267r Jadwiga została przez kościół obwołana świętą, jednocześnie patronką Śląska )

Za panowania Bolka II następuje gwałtowny napływ kolonistów niemieckich, wskutek czego Polacy szybko stają się mniejszością. W 1348 r. doprowadza to do konfliktu na tle religijnym. Mianowicie mieszkańcy Wlenia i okolicznych wsi zmuszają kapelana zamkowego do opuszczenia kościoła, gdyż nie znał on języka polskiego. Od tej pory polskojęzyczne nabożeństwa przeszły do tradycji, tak, że wzmiankują o nich jeszcze sprawozdania z wizytacji kanonicznych z połowy XVII wieku.

Podczas wojny 30-letniej (23.05.1618 r. – 24.10.1648 r.) kaplica przechodziła na przemian to w ręce katolickich wojska w służbie Habsburgów, to protestanckich wojsk Rzeszy niemieckiej wspieranych m.in. przez Szwedów.

W listopadzie 1621 r. w kościelnej krypcie pochowano rotmistrza oddziału lisowczyków Macieja Dębińskiego, który zmarł we Wleniu w wyniku doznanych wcześniej ran.

Kaplica spłonęła wraz z zamkiem w dniu 7 września 1646 roku.

Dopiero 5.V.1662r. Adam von Kaulhaus wraz z synami, postawił kamień węgielny pod budowę nowego kościoła, wykorzystując przy tym pozostałości starej budowli. Po ukończeniu budowy nad wejściem fundator wmurował kartusz herbowy i tablicę fundacyjną. Na patronkę kościoła powołano Świętą Jadwigę.

Skromna świątynia przez lata służyła nie tylko właścicielom ziemskim, ale i wielu znakomitym gościom a także okolicznym mieszkańcom.

Po 1945 roku jej wnętrza opustoszały. Dotychczasowi wierni zostali wysiedleni, cenne wyposażenie zostało rozgrabione a nowi mieszkańcy nie mogli się z nią oswoić. Dopiero po kilku latach wznowiono odprawianie mszy.

Od 1971 roku jest to kościół filialny parafii pod wezwaniem świętego Mikołaja we Wleniu

W 2004 rok, w celu nawiązania do tradycji rycerskich świątyni, uroczyście zawieszono miecz i rękawicę.

Obecnie nabożeństwa odprawiane są w każdą niedzielę i święta. Wielu mieszkańców chętnie korzysta z uroków i wyjątkowej atmosfery tego miejsca i właśnie tu ślubują sobie wierność i chrzczą dzieci.

Do najcenniejszych pamiątek po wiekowej przeszłości kościoła jest z pewnością polichromia z zakrystii, dwa sarkofagi rodziny von Grunfeld, wykonane w piaskowcu, mocno zdobione, ołtarz…

Planowany Rezerwat Dziki Wąwóz

To jedno z piękniejszych miejsc w regionie, które jest celem wielu pragnących obcowania z przyrodą turystów. Czy miejsce to będzie nadal dostępne, czy zostanie zamknięte?

 

Park Krajobrazowy Doliny Bobru

Park Krajobrazowy Doliny Bobru został utworzony w celu zachowania struktury układu hydrograficznego doliny rzeki Bóbr wraz z łąkami, starorzeczami, terenami podmokłymi oraz innymi zbiornikami wodnymi, będącymi siedliskami chronionych i rzadkich gatunków roślin, zwierząt grzybów, a także geologicznej i geomorfologicznej różnorodności tego obszaru.

Maciejowicki Potok

Jednym z ciekawszych przyrodniczo i geomorfologicznie miejsc w parku jest przełomowy odcinek Maciejowickiego Potoku (dł.1550 m), który wyróżnia się pod względem morfologii i swojego przebiegu spośród dopływów Bobru. Jest to jar rzeczny o stromych, częściowo skalnych zboczach, których nachylenie osiąga do 25º. Miejsce to nazwane zostało Dzikim Wąwozem.

Dziki Wąwóz

Jak wskazuje Dolnośląski Zespół Parków Krajobrazowych Dziki Wąwóz jest fragmentem założenia pałacowo- parkowego znajdującego się w Maciejowcu, którego historia sięga pierwszej połowy XIX wieku. Całość założenia obejmuje powierzchnię 29 ha. Na atrakcyjność założenia wpływają: pałac klasycystyczny, mauzoleum, kaplica oraz park przypałacowy z licznymi starymi nasadzeniami drzew i krzewów rodzimych, a także egzotycznych m.in.: tulipanowiec amerykański, magnolia japońska, kasztan jadalny czy cyprysik nutkajski.

Dziki Wodospad

Jedną z największych atrakcji Dzikiego Wąwozu, oprócz licznych ścian skalnych, ambon czy głazowisk jest Dziki Wodospad – niewielka kaskada utworzona z kilkumetrowej wielkości progu skalnego, obok którego znajdują się dwie wysokie ściany skalne.

Rezerwat Przyrody Dziki Wąwóz

W załączniku do projektu uchwały Sejmiku Województwa Dolnośląskiego w sprawie ustanowienia planu ochrony dla Parku Krajobrazowego Doliny Bobru pojawia się wskazanie utworzenia w tym miejscu rezerwatu z wprowadzeniem wszystkich zakazów przewidzianych w ustawie.

Nowy rezerwat przyrody

Celem utworzenia rezerwatu jest utrzymanie dobrze zachowanych płatów grądów i lasów klonowo- lipowych, a także cennych zbiorowisk naskalnych, zlokalizowanych w Dolinie Maciejowickiego Potoku.

Autorzy opracowania wśród walorów przyrodniczych tego miejsca wskazują kompleks dobrze zachowanych płatów grądów oraz na mniejszej powierzchni, lasów zboczowych, zlokalizowanych w malowniczej Dolinie Maciejowickiego Potoku. Występują tu również odsłonięcia skalne ze zbiorowiskami z Androsacion vandelii. Spośród roślin chronionych wymienione zostały występująca tu lilia złotogłów (Lilium martagon), parzydło leśne (Aruncus sylvestris), pierwiosnka wyniosła (Primula elatior). Na pniach drzew porastających brzegi cieku korzystne warunki znajduje chroniony i liczny tutaj mech a także gładysz paprociowaty (Homalia trichomanoides).

Pomnik przyrody – dziki wodospad

Oprócz utworzenia w dzikim wąwozie rezerwatu szczególną ochroną planuje się objąć wodospad, który ze względu na walory przyrody nieożywionej ma się stać pomnikiem przyrody.

Rozwój turystyki

Co ważne, to po utworzeniu rezerwatu miejsce to ma być nadal ogólnodostępne. Jak zaznaczono w projekcie uchwały: „W przypadku utworzenia rezerwatu koniecznym będzie udostępnienie do ruchu pieszego szlaku biegnącego wzdłuż potoku”.

Papierowy rezerwat przyrody

Warto jednak podkreślić, iż pomysł utworzenia rezerwatów, m.in. w Kamieniołomie w Radomicach i Dzikim Wąwozie pojawił się na poważnie już ponad dwie dekady temu i jak dotąd jest to jedynie pusty zapis w kolejnych dokumentach mówiących o konieczności ochrony tych miejsc.

Wnioskowanie o objęcie ochroną rezerwatową w pierwszej kolejności obszarów najbardziej zagrożonych i szczególnie cennych, z populacjami gatunków zagrożonych w skali kraju: lasów pomiędzy Płoszczyną a Płoszczynką, „Dzikiego Wąwozu” koło Pilchowic, kamieniołomu koło Radomic”– czytamy w rozporządzeniu Wojewody Dolnośląskiego z dnia 23 marca 2001 r. w sprawie ustanowienia planu ochrony Parku Krajobrazowego Doliny Bobru i jego otuliny.

Czy Waszym zdaniem nowy rezerwat przyrody w powiecie lwóweckim, to dobre rozwiązanie? Czy będzie to atut, szansa na rozwój turystyki, czy na jej zahamowanie?

 

zamek Wleń Dolina Bobru

Zamek we Wleniu

Ruiny średniowiecznego zamku górującego nad Wleniem, będącego pierwszą na ziemiach polskich warownią o konstrukcji murowanej. Dzisiaj w dobrym stanie zachowała się jedynie baszta, która jest wspaniałym punktem widokowym na miasto Wleń, Pogórze Izerskie i Kaczawskie a także Karkonosze. Znajdują się one na szczycie Góry Zamkowej, będącej rezerwatem przyrody, z cennymi okazami fauny a znanym najbardziej z czosnku niedźwiedziego.

 

Pierwszy obronny gród strzegący granicy z Czechami powstał na Górze Zamkowej już w X wieku, za panowania Bolesława Chrobrego.

W 1108 roku podniesiony do rangi Kasztelani przez Bolesława III Krzywoustego, wzmianka w dokumentach pod nazwą Castellum Valan. W tym samym czasie gród brał udział w akcji odparcia zbrojnej interwencji wojsk króla niemieckiego Henryka V, który wspierał brata Bolesława III, Zbigniewa.

Wymieniany w buli papież Hadriana IV z 22 kwietnia 1155 roku i stawiany na równi z największymi śląskimi grodami.

Około 1163 r. za panowania księcia śląskiego Bolesława I Wysokiego, pojawiły się pierwsze elementy kamienne. W tym sześcioboczna wieża, kaplica, część mieszkalna oraz mur obwodowy.

Istnienie i duże znaczenie zamku Valan, potwierdził papież Innocenty IV, w bulli z 9 sierpnia 1245 roku.

Kolejni właściciele Henryk Brodaty wraz z małżonką Jadwigą z Andechs (od 1267r. obwołana świętą – patronką Śląska) po 1201 roku kontynuują umacnianie i rozbudowę warowni.

09 kwietnia 1241 roku w bitwie z Mongołami pod Legnicą ginie kolejny władca Śląska, syn Henryka i Jadwigi, Henryk II Pobożny, a tym samym rządy przejmuje jego potomek Bolesław II Rogatka. Staje się on także panem zamku nad Wleniem. Podczas rządów więził w tutejszych lochach biskupa wrocławskiego Tomasza I i Henryka IV Probusa. Jednak mimo awanturnictwa i lekkomyślności dokonał wielu modernizacji, między innymi nakazał rozebranie starej wieży obronnej i wybudowanie nowej o kształcie koła, usytuowaną nieco bardziej w głąb grodu. (istnieje do dziś!, jeszcze…)

W 1346 roku Bolko II Mały obejmuje księstwo jaworskie. Za jego rządów Wleń, dnia 29 wrzeœnia 1346 r. przystępuje do Związku Miast Księstwa Świdnicko- Jaworskiego. Sojusz ma przyczynić się do wzrostu bezpieczeństwa.

Po śmierci Bolka (28 lipca 1368 r.) wdowa po nim, księżna Agnieszka Habsburska, oddaje twierdzę w lenno braciom von Zedlitz. Od tej pory na lata budowla pozostaje własnością prywatną, na przemian w rękach rodów von Zedlitz, von Reder, von Schaffgotsch.

26 maja 1428 r. u stóp warowni pojawiają się wojska husyckie pod wodzą Prokopa Wielkiego. Jednak forteca jako jedna z nielicznych odpiera oblężenie.

W 1465 roku Lenno nabył Hans von Zedlitz, który okazał się raubritterem. W przymierzu z rycerzami z pobliskich zamków napadał na karawany kupieckie i grabił okoliczne miasteczka.

*W 1536 r. kolejny właściciel z rodu von Reder`ów, zezwala na osiedlenie się ludności wokół twierdzy, tak powstaje osada Lähnhaus.

W 1567 r. warownię obejmuje Sebastian von Zedlitz, który ją znacząco rozbudował i umocnił, doprowadził również rurociąg wodny z pobliskiej Kleczy a w 1574 roku na jego zaproszenie odbywa się tu ewangelicka dysputa, na którą przybyło wielu wybitnych teologów i duchownych, w tym sam Matthias Flacius.

Po 1605 r. władzę w grodzisku dzierży, kolejny z raubritterów Conrad von Zedlitz. O nim to do dziś dnia krążą legendy.

W 1620 roku Lenno zajmuje na krótko Janusz Radziwiłł ze swymi wojskami.

Po śmierci Conrada von Zedlitza w 1632 r. majątek przechodzi w ręce jego syna, Fabiana.

W 1633 roku Śląsk ogarnia i pustoszy dżuma. Dopadła również mieszkańców Wlenia. Okolica prawie wymarła.

Podczas wojny 30-letniej fortecę na przemian zajmują to ewangeliccy Szwedzi, to katoliccy Habsburgowie. Wreszcie 7 września 1646 roku wojska Szwedzkie ostatecznie się poddały, wojskom cesarskim dowodzonym przez generała Montecucoli, który, nakazał wysadzenie zamku, by już nigdy nie był bastionem oporu.

Zamek Wleń - rycina

Zamek Wleń - rycina

Od tej pory budowla pozostaje w ruinie.

Zamek Wleń – plan. Żródło: pl.wikipedia.org

  • A- zamek górny, B- zamek średni, C- zamek dolny 1- baszta, 2- przedmurze,
  • 3- most zwodzony, 4- brama

Kiedy i jak zginął Fabian von Zedlitz, nie wiadomo. Po nastaniu pokoju Górą Zamkową, aż do 1653 roku władał Heinrich von Reichenbach.

W 1800 roku gościł tu ambasador USA późniejszy prezydent John Quincy Adams. Był on oczarowany romantycznym usytuowaniem grodu oraz przepięknymi widokami rozciągającymi się z Góry Zamkowej.

Przez lata ruiny były atrakcją chętnie odwiedzaną przez turystów. Jednak z powodu braku dobrego gospodarza i braku modernizacji ich stan ciągle się pogarszał. W III RP do Gminy zgłosiły się co najmniej dwie osoby chcące kupić ruiny, jednak obie oferty zostały odrzucone.

W dniu 09 kwietnia 2006 r. uległa zawaleniu południowo- zachodnia ściana i ze względów bezpieczeństwa obiekt wyłączono z użytku. Postawiono wysoki płot, bramę zamknięto na kłódkę. Turyści stracili dostęp do tak chętnie odwiedzanej Sudeckiej Perły.

Dopiero latem 2009 roku ekipy remontowe przystąpiły do odbudowy zawaliska i zabezpieczenia budowli. Z dotacji pozyskanych przez gminę z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odbudowano zawaloną ścianę i wykonano sieć drenażów. Oczyszczony został również teren wokół zamku. Jednocześnie z pracami budowlanymi prowadzono prace archeologiczne. Wydobyto z zawaliska tysiące skorup naczyń, z których najstarsze sięgają X wieku. Większość z nich będzie wkrótce prezentowana w muzeum powstającym przy Ośrodku Kultury Sportu i Turystyki we Wleniu.

W listopadzie 2010 r. zostaną zakończone prace budowlane. Pierwsza, od czasów wysadzenia zamku rewitalizacja zmieniła nieco jego oblicze. Ale to trzeba zobaczyć na własne oczy. (przeczytaj: Zamek Lenno 2010)

Przez kolejne lata obiekt przechodził następne etapy rewitalizacji. Tę zakończono w 2028 roku. Zamek został uporządkowany. Zyskał także podświetlenie. Niemniej te prace zmieniły także klimat starej warowni. Czy na lepsze? To Państwo musicie ocenić sami.

W chwili obecnej, czyli w 2024 roku zamek jest dostępny do zwiedzania dla turystów.

zapora jezioro pilchowickie Wleń Dolina Bobru

Jezioro Pilchowickie, Zapora Pilchowicka, elektrownia wodna Pilchowice

KIEDY, KTO, I PO CO zbudował tę malowniczo położoną, monumentalną budowle?

Na tablicy pamiątkowej znajdującej się na koronie zapory widnieją daty budowy: „1904-1912”. W tamtych latach nie znano dźwigów, koparek i podajników betonu, dlatego tym bardziej może dziwić tak duże zaangażowanie i nakłady finansowe, jakie zostały poniesione na tą budowle.

Ziemie, na których obecnie leżą Pilchowice (dawniej Mauer) należały do Cesarstwa Niemieckiego. Żeby zrozumieć pobudki, jakimi kierował się ponad 100 lat temu niemiecki rząd, trzeba cofnąć się do tamtych czasów i poznać kilka faktów z historii.

Wojna francusko – pruska, konflikt o dominację w Europie, zakończyła się zwycięstwem Prus i podpisaniem traktatu pokojowego 10 maja 1871 roku we Frankfurcie. Traktat ten przewidywał utratę przez Francję, Alzacji i część Lotaryngii oraz kontrybucję w wysokości 5 miliardów franków w złocie, na rzecz Cesarstwa Niemieckiego. Ten zastrzyk finansów pozwolił na znaczne zwiększenie inwestycji gospodarczych na terenie całej Rzeszy. Gro tych środków została przeznaczona na rozwój przemysłu.

Wiek XIX to także okres wielkiej rewolucji przemysłowej. Liczne wynalazki zmieniły podejście rządów do rozwoju gospodarczego. Wiodącą gałęzią stał się przemysł. Znaczącym, aczkolwiek mało dostrzegalnym dzisiaj wynalazkiem tego okresu, była również elektrownia wodna. Wszak to nurt rzek od wieków, był głównym źródłem energii. Pierwszą „fabrykę prądu” zbudowano w 1882 w mieście Appleton (USA) na rzece Fox.

Regularne powodzie i podtopienia w dorzeczu Odry były czymś normalnym. Od 1200 – 1800 roku w regionie odnotowano 64 powodzie. W XIX wieku powodzie wystąpiły w latach 1804, 1845, 1856 i 1888 – w tej ostatniej stan wody na rzece Bóbr wyniósł aż 4.8 m. Olbrzymie straty, jakie przysparzały regularne powodzie w całym dorzeczu Odry, jak i gwałtowny rozwój przemysłu, skłoniły ówczesne władze do opracowania i wdrożenia planów przeciwdziałania skutkom powodzi a jednocześnie wykorzystującym energię, jaką niesie woda do zapewnienia szybszego rozwoju gospodarczego. Wydarzeniem przełomowym stała się wielka powódź w 1897 roku, która wyrządziła olbrzymie straty w gospodarce. Osobą odpowiedzialną za przygotowanie takich planów był prof. Otto Adolf Ludwig Intze. Opracował on nie tylko szeroki plan budowy zapór wodnych, ale brał także udział w projektowaniu poszczególnych obiektów. Projekty te w praktyce miały bardzo szerokie zastosowanie. Najważniejsze elementy to: redukcja fali powodziowej i produkcja tak bardzo potrzebnej wówczas energii elektrycznej dodatkową korzyścią miał być rozwój turystyki w regionie.

Pierwszą budowlą w dorzeczu Odry była zapora w Leśnej. Prace budowlane rozpoczęły się tu we wrześniu 1901 r. a pierwsze napełnienie zbiornika miało miejsce już po czterech latach. Elektrownię, o mocy zainstalowanej 2610 kW, oddano do użytku w 1908 roku. Głównym budowniczym był tu Królewski Inspektor Budownictwa Wodnego dr inż. Curt Bachmann. Odpowiadał on również za drugą budowlę mieszczącą się właśnie na terenie Pilchowic (dawniej Mauer Am Bober).

Ważne daty:

  • 03 lipca 1900 r. zapada decyzja o budowie zapory wodnej w Pilchowicach.
  • Głównymi jej projektantami zostają: profesor Otto Intze oraz dr inż. Curt Bachmann.
  • W 1902 r. rozpoczęto pierwsze prace przygotowujące teren pod budowę zapory.
  • Początkiem 1904 roku przystąpiono do prac nad kanałem bocznym.
  • 10 czerwca 1906 r. podjęto prace przy dole fundamentowym; wydobyto 90 000 m3 gruntu i 84 000 m3 skał.
  • 20 czerwca 1908 r. nastąpiło uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego oraz aktu erekcyjnego.
  • Trzy powodzie, jakie nawiedziły Pilchowice w trakcie prowadzonych prac (rok 1906, 8.08.1908 r. oraz 2.09.1909 r.), nie tylko opóźniły całą budowę, ale i doprowadziły do zmiany projektu, który wstępnie przewidywał, iż zapora będzie wyłącznie kamienna, jednak ostatecznie wzmocniono ją betonem.
  • Już w 1911 r. zakończono wznoszenie muru zapory o łącznej objętości 275.000 m3.
  • Wiosną 1912 r. zakończono wszelkie prace wykończeniowe na zaporze.
  • 16 listopada 1912 nastąpiło oficjalne otwarcie zapory w Pilchowicach, którego dokonał ówczesny Cesarz Wilhelm II Hohenzollern.
  • W lutym 1913 r. nastąpiło przekazanie zapory do eksploatacji.
  • W marcu 1913 r. przekazano do eksploatacji elektrownię wodną.
  • Koszt wykupu gruntów wyniósł 2 400 000 M a koszt budowy tamy to 5 900 000 M. Co daje nam łączną kwotę 8.300.000 Marek

Dane techniczne:

Jezioro Pilchowickie:

  • Największy zbiornik wodny w Sudetach Zachodnich.
  • Głębokość przy zaporze ok. – 46 m.
  • Powierzchnia tafli wody – 240 ha.
  • Długość jeziora – 6 km, szerokość – 2 km.
  • Pojemności 50.000.000 m3

Zapora Pilchowice:

  • Druga, co do wieku powstania i druga, co do wysokości zapora wodna w Polsce.
  • Zapora łukowa, kamienno – betonowa
  • Wysokość zapory – 62 m.
  • Długość zapory w koronie – 290 m w stopie – 140 m.
  • Grubość muru w koronie 7,2 m w podstawie – 50,3 m.
  • Pod koniec lat dwudziestych dokonano przebudowy i znajdującą się przelew powierzchniowy w kształcie pochylni zastąpiono stopniami kaskady.

Urządzenia zrzutowe:

  • Przelew powierzchniowy o długości 87 metrów.
  • Sztolnia obiegowa, długość – 383 m – 3 zasuwy Φ 1500 mm każda.
  • Dwa upusty denne o średnicy 1500 mm.

Elektrownia wodna Pilchowice I:

Mieszcząca się w dużym kamiennym budynku usytuowanym u podnóża tamy. Przekazana do użytku w marcu 1913 roku. Koszt budowy elektrowni wyniósł 747.585.66 Marek. Jej projekt przewidywał wstępnie zainstalowanie tylko 4 generatorów, każdy z nich o mocy 1,24 MW. Jednak po zakończeniu budowy dokonano zmian w projekcie i dodano piąty generator, a w 1921 r. zainstalowano szósty, co znacznie podniosło wydajność elektrowni. Przez niemal 100 lat produkcja energii odbywa się tu przy użyciu sześciu hydrozespołów systemu Francisa, firmy J.M. Voith (pięć z 1911 r. i jeden z 1921 r.) oraz sześciu generatorów (cztery synchroniczne produkcji Siemens Schuckert Werke i AEG z 1911 roku, jeden z 1921 r. i jeden produkcji polskiej z 1951 r.) Elektrownia jest zaliczana do dużych, jej moc to 7,585 MW.

W latach 2012 – 2014 TAURON Ekoenergia sp. z o.o., przeprowadzi kompleksową modernizację elektrowni w części budowlanej, mechanicznej i elektroenergetycznej, czyli zabytkowe generatory i turbiny zostaną zastąpione nowoczesnymi, bardziej wydajnymi urządzeniami. Moc zainstalowana elektrowni wzrośnie o blisko 6 MW. Po remoncie na hali maszyn został wyeksponowany jeden turbozespół – jako eksponat o wartości historycznej.

Po otwarciu zapory wodnej w Pilchowicach kroniki miejskie odnotowały:

„…odtąd zmora corocznych wylewów przestanie gnębić Wleń i nadbobrzeńskie wsie„.

Niestety, Bóbr nie dał o sobie zapomnieć. Pierwsza duża woda, w wyniku, której doszło do podstopień, miała miejsce już w dniach 05 – 07 lipca 1915 roku. Kolejne powodzie odnotowano 17 czerwca 1926 r. oraz w 1930 r. i 1938 r. Pierwsza duża woda w powojennej historii Wlenia przyszła w dniach pomiędzy 05 a 07 lipca 1958 roku, wówczas woda w centrum miasta sięgała blisko 1,5 metra. Bardzo duże straty wyrządziła powódź z 1977 roku. Woda przelała się przez koronę zapory. W ciągu kilku minut fala powodziowa dotarła do Wlenia, woda na rynku sięgała do 2 metrów. Wojsko ewakuowało znaczą część mieszkańców. Kolejną powódź odnotowano w dniach 21 – 22 lipca 1981 r. Była znacznie lżejsza od poprzedniej. Jednak największa woda przyszła w 1997 roku. Dwie fale powodziowe: 05 – 08 lipca i 18 – 19 lipca tegoż roku doprowadziły do kolejnego przelania się wody przez koronę zapory. Z Wlenia ewakuowano wówczas 162 osoby. Powódź z 1997 roku jest określana mianem powodzi stulecia. Kolejne fale powodziowe miały miejsce w 2001 r. i w sierpniu 2006 roku.

Na przestrzeni blisko stuletniej historii zbiornika wodnego, czterokrotnie miały miejsce prace konserwacyjne. Zbiornik opróżniano w latach 1932, 1959, 1975 i 1978. Prace konserwacyjne i opróżnienie zbiornika planowane były również na 2009 r. jednak zostały przełożone. Na przełomie 1957 – 1958 roku odbył się remont sztolni obiegowej a po powodzi z 1997 r. na zaporze prowadzono szeroko zakrojone prace pomiarowe przemieszczeń oraz położono nowe spoiny. Natomiast w 1999 r. zakończono remont przelewu i kaskady.
Dzisiaj hydroelektrownia nadal, niezmiennie produkuje ekologiczną energię elektryczną, zapora powstrzymuje falę przeciwpowodziową a jezioro pilchowickie pełni funkcję rekreacyjną. Przez cały rok można tu spotkać wędkarzy a w sezonie letnim do dyspozycji turystów jest przystań żeglarska i mały statek wycieczkowy. (Propozycja na wakacje)
W dniach 17-19 sierpnia 2012 roku odbyły się obchody „100 lat zapory wodnej w Pilchowicach”. Były wystawy, prelekcje, pikniki, spółka TAURON Ekoenergia udostępniła do zwiedzania elektrownię, wmurowano również okolicznościową tablicę na koronie zapory.

Elektrownia wodna Pilchowice II:

Stały wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną, zmusił ówczesne władze do projektowania i budowy także małych fabryk, służących wyłącznie do wytwarzania prądu. Taką elektrownią są „Pilchowice II”. Nazwa dzisiaj nieco mylna, ponieważ obiekt znajduje się na terenie wsi Nielestno, naprzeciw dworca kolejowego. Otwarcie elektrowni nastąpiło 13 października 1927 r. Zasilana jest wodą dopływającą kanałem derywacyjnym o długości 1396 m. Do produkcji energii zastosowano tu trzy hydrozespoły systemu Francisa firmy J.M. Voith z 1927 r. i trzy generatory synchroniczne produkcji AEG również z 1927 r. Łączna moc elektrowni to 0,824 MW.

Wojewódzki Konserwator zabytków we Wrocławiu w dniu 20 listopada 2000 roku wydał decyzję w sprawie wpisania do rejestru zabytków ruchomych dobra kultury w postaci: Hydrozespołów 1, 2, 3 – 1927 rok z elektrowni wodnej „Pilchowice II” oraz hydrozespołów nr 1, 2, 3, 4, 5, 6 – 1911 rok i 1921 rok z elektrowni wodnej „Pilchowice I”. W uzasadnieniu niniejszej decyzji czytamy m.in.:
Hydrozespoły, jako zabytki techniki wiążące się z ważnymi etapami postępu technicznego, posiadające znaczne wartości konstrukcyjne i historyczne, stanowią cenne dobra kultury (…)

Kolej Doliny Bobru. Jelenia Góra – Wleń – Lwówek Śląski

Budowa linii kolejowej

O budowę linii kolejowej łączącej Lwówek Śląski i Wleń z Jelenią Górą a tym samym z innymi ważnymi ośrodkami przemysłu, od lat zabiegali przedsiębiorcy prowadzący wydobycie kamienia w licznych w tej okolicy kamieniołomach, zabiegał właściciel lwóweckiego browaru, zabiegali leśnicy, organizacje turystyczne, zabiegały i lokalne władze. Jednak dopiero gdy 03 lipca 1900 r. zapadła decyzja o budowie zapory wodnej w Pilchowicach, rząd niemiecki podjął również decyzję o niezwłocznej budowie kolei, która miała transportować materiał na budowę a w przyszłości być motorem napędowym okolicznego przemysłu i turystyki.

Stworzenie linii w tak trudnym terenie wymagało od projektantów i budowniczych niemałego wysiłku. Prace przy budowie rozpoczęto w marcu 1904 r. Należało wykonać wiele nasypów, w wielu miejscach dokonać przekopów. Wybudować wiele mostów w tym ten najokazalszy, będący największym wiszącym mostem w Polsce i jedyny o konstrukcji łukowej odwróconej ! Ta stalowa, kratownicowa konstrukcja o długości 130 m i wysokości nad taflą wody średnio ok. 40 m. zawieszona jest na dwóch podporach z piaskowca. Wybudowano również okazały wiadukt nad szosą w Pilchowicach. Wydrążono 3 tunele- 187 metrowy pod górą Czyżyk, 154 metrowy pod wzniesieniami Dworów i najdłuższy, 320 metrowy tunel pod wschodnim zboczem Góry Zamkowej. Szyny kolejowe sprowadzano z oddalonej aż o ponad 700 km huty B.V.C. Bochum w zachodnich Niemczech. Na najstarszych szynach widnieje data 1881. Wzdłuż linii kolejowej wybudowano również 7 stacji kolejowych: Jeżów Sudecki, Siedlęcin, Pilchowice- Zapora, Nielestno, Wleń, Marczów, Dębowy Gaj i Lwówek Śląski.

Kolej Doliny Bobru w przedwojennej prasie

Tak o otwarciu Kolei Doliny Bobru w 1909 roku pisała miejscowa prasa:

I tak nadszedł wreszcie ten wielki dzień: Linia kolejowa Jelenia Góra – Wleń – Lwówek Śląski została ukończona. Dzisiaj kursują pierwsze pociągi na całej trasie, po tym jak zostały otwarte kolejno odcinki tras: 1 października 1906r. Jelenia Góra – Jeżów Sudecki, 9 października tego samego roku Jeżów Sudecki – Siedlęcin i 1 lipca 1909 r. Lwówek Śląski – Wleń. I wreszcie ta krótka trasa Siedlęcin – Wleń to jest tylko 10,5 kilometra, jednak to właśnie ona przysparzała wszystkim największych trudności. 3,5- kilometrowa trasa do Jeżowa Sudeckiego została otwarta po 19-miesięcznym czasie budowy, ta 7,5-kilometrowa trasa do Siedlęcina 8 dni później, z kolei trasa Lwówek Śląski – Wleń doczekała się otwarcia po 4 latach i 3 miesiącach po pierwszym wbiciu szpadla, a cała trasa teraz dzisiaj 4 lata i 5 miesięcy po rozpoczęciu budowy. 33 kilometry w 4 lata i 5 miesięcy! Nie chcemy już dziś powracać do tych rozważań, które odnosiliśmy wówczas do tempa budowy i powtarza je, lecz chcemy cieszy się, że w końcu mamy tę piękną
kolej, która ma przynieść tym miejscowościom Doliny Bobru nowe gospodarcze i kulturalne dobrodziejstwa i która też dla Jeleniej Góry jako punkt wyjściowy tej kolei jest szczególnie ważna. Kolej nie prowadzi w wysokie góry, ale w okolice niebywale atrakcyjne, urocze krajobrazowo i będziemy bardzo rozczarowani, gdyby ten fakt nie został wkrótce uznany szczególnie w kręgach turystycznych. – Der Bote aus dem Riesengebirge z dnia 28 sierpnia 1909 roku

Sporo miejsca poświęcił również wleński magazyn `Lähner Anzeiger` z 28 sierpnia 1909 r.

Rozkwit linii kolejowej

W okresie międzywojennym na linii panował spory ruch turystyczny. U schyłku lat 20-tych ubiegłego wieku na mniejszych stacyjkach, jak: Pilchowice Zapora, Nielestno czy Marczów sprzedawano po ponad 20 tysięcy biletów rocznie, natomiast we Wleniu było to ponad 70 tysięcy biletów!

Po drugiej wojnie światowej Okręgowa Dyrekcja Kolei Państwowych we Wrocławiu, dopiero okólnikiem z dnia 27 sierpnia 1945 roku zatwierdziła obowiązywanie nazwy stacji WLEŃ

Kolej w PRL-u

Pierwszy pociąg na trasie Jelenia Góra – Wleń – Lwówek Śląski przejechał dopiero 11 listopada 1946 roku. Powitalne przemówienie na stacji we Wleniu wygłosił ówczesny Burmistrz miasta Ludwik Kasprzak a poświęcenia stacji dokonał proboszcz parafii we Wleniu ksiądz Tomasz Strekier. Uczniowie I klasy wręczyli kosz kwiatów dla Dyrekcji PKP jadącej tym pociągiem.

W okresie PRL-u trasa cieszyła sie bardzo dużym powodzeniem. Był moment, iż kursowały tędy pociągi do Szczecina. Po transformacji ustrojowej przyszły chude lata dla kolei. Coraz więcej Polaków miało samochody, coraz mniej korzystało z komunikacji publicznej.

Kolej Doliny Bobru – dziś

PKP nie inwestowało w modernizację infrastruktury, za to cięło połączenia. Z czasem, z uwagi na zły stan torowiska wprowadzano kolejne ograniczenia prędkości. W grudniu 2016 roku linią kolejową z Jeleniej Góry przez Wleń do Lwówka Śląskiego przejechał ostatni pociąg, z uwagi na wprowadzone wcześniej ograniczenie prędkości do 20km/h nazwany „Ostatni leniwiec”. Od tamtej pory linia kolejowa jest nieczynna. Infrastruktura popada w ruinę.

W 2021 roku o linii kolejowej z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego usłyszała nie tylko cała Polska, ale o trasie mówiły także światowe media, a to za sprawą kręcenia kolejnego odcina Mission: Impossible z Tomem Cruisem w roli głównej. Filmowcy zamarzyli sobie, by w jednej z filmowych scen wysadzić most kolejowy w Pilchowicach. Niestety, jak wiadomość rozeszła się po kraju, tak obrońcy linii złożyli wniosek o wpisanie do rejestru zabytków pilchowickiego mostu, do czego konserwator się przychylił. Plany wizyty filmowców w Sercu Doliny Bobru poszły w niepamięć.

W 2023 roku samorząd województwa przejął w dzierżawę na 30 lat od Polskich Kolei Państwowych linię kolejową 283. Linia ta ma zostać zrewitalizowana.

Od uruchomienia Kolei Doliny Bobru minęło ponad sto lat. Dziś niezmieniony pozostał tylko krajobraz. Linia, w dużej części znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. Niejednokrotnie dech w piersi zapiera widok wijącego się kilkadziesiąt metrów poniżej torowiska strumień, czy drogi, czy też wiszący most nad Jeziorem Pilchowickim.

Wypadki kolejowe na trasie Jelenia Góra – Wleń – Lwówek Śląski

  • 3 sierpnia 1977 roku, przy wylocie tunelu na osiedlu południowym we Wleniu doszło do zderzenia 2 pociągów, rannych zostało 20 osób.
  • 20 marca 1984 roku, okolice Marczowa, wybuch kotła w parowozie, pociągu Ty2-536.
  • 15 kwietnia 2008 roku, okolice Marczowa, wywróciła się cysterna przewożąca wodę amoniakalną.
Rezerwat Przyrody Góra Zamkowa

Rezerwat Przyrody Góra Zamkowa

Rezerwat Przyrody Góra Zamkowa, mający na celu ochronę cennych gatunków roślin oraz zabytków kultury materialnej. Ścieżki po rezerwacie prowadzą wśród niezwykle ciekawych grądów zboczowych a podczas wędrówki można obserwować rośliny chronione m.in. czosnek niedźwiedzi, lilię złotogłów, parzydło leśne, irgę czarną, berberys zwyczajny, gnieźnika leśnego czy bluszcz pospolity.

Tarczyn Wleń Dolina Bobru

Park Krajobrazowy Doliny Bobru

Park Krajobrazowy Doliny Bobru jest obszarem ochrony flory i ekosystemów nieleśnych parku i jego otuliny, niemal w całości (98%) położony jest w zlewni rzeki Bóbr. Ma na celu ochronę wartości historycznych, kulturowych i przyrodniczych, które stanowią atrakcyjne walory dla rozwoju turystyki i rekreacji. Centralną częścią PKDB jest gmina Wleń.

 

Kto umyślnie narusza zakazy obowiązujące w parkach krajobrazowych podlega karze aresztu lub grzywny (art. 127.1 ustawy o ochronie przyrody z 16.04.2004 roku).

Park Krajobrazowy Doliny Bobru został utworzony 16 listopada 1989 r. Ma on powierzchnię 10.943 ha a powierzchnia otuliny wynosi 12.552 ha. PKDB wraz z otuliną administracyjne położony na terenie powiatów: karkonoskiego (m. Jelenia Góra, gm. Jeżów Sudecki, gm. Stara Kamienica), lwóweckiego (gm. Lubomierz, miasto i gm. Lwówek Śl., miasto i gm. Wleń) i złotoryjskiego Złotoryja (gm. Świerzawa).

Osia Parku Krajobrazowego Doliny Bobru jest rzeka Bóbr. Przecina ona PKDB na długości 38 km i na tym odcinku oddziela Pogórze Izerskie od Pogórza Kaczawskiego oraz Gór Kaczawskich.

Dolina Bobru przebiega w bardzo urozmaicony sposób, tworząc w kilku rejonach fantastyczne przełomy rzeczne, odsłaniające różnorodne i różnowiekowe formacje skalne. Do najciekawszych należy przełom Borowego Jaru i przełom w okolicach Wrzeszczyna.

Najwyższe wzniesienie w obrębie Parku to Siedlęcinka (495 m n.p.m.). W północnej części Parku (obrzeża Lwówka Śląskiego), znajduje się największe na Pogórzu Zachodniosudeckim zgrupowanie piaskowcowych form skalnych, nazywanych z uwagi na dużą malowniczość i różnorodność „Szwajcarią Lwówecką”.

stacja kolejowa Nielestno Wleń Dolina Bobru

Sołectwo Nielestno

Niewielka wieś położona u ujścia Chrośnickiego Potoku (dawniej Lipki) do Bobru, pomiędzy górą Gniazdo (445 m. n.p.m.) a wzniesieniami Dworów (404 m. n.p.m.), na wysokości 230- 250 m. n.p.m. dawniej zwana: Nałęczno, Waltersdorf, Walterßdorff, Neleztn, (…).

Pierwsza wzmianka o osadzie pochodzi z 1217 r. Jednak, niektóre źródła podają, iż nad wejściem do tutejszego „zamku” był kamień z wyrytą datą 1163, którą to przyjmują za początki siedziby rodów. Wspomniany „zamek” został ostatecznie zniszczony podczas wojny 30- letniej.

Pierwszymi znanymi właścicielami osady była rodzina von Redern. W XVI w. dobra przejął Adam von Giersdorf, który w 1603 r. rozpoczął nad rzeką budowę okazałego dworu. Niespełna 200 lat później majątek przechodzi w ręce rodu von Kottulinsky`ch a później w posiadanie hrabiny Teresy von Hoyos- Springstein, która to w 1803 r. dokonuje pierwszej przebudowy pałacu. We wsi znajdował się wówczas folwark, szkoła katolicka, browar i młyn wodny. Mieszkańcy żyli głównie z rzemiosła, hodowli merynosów i prac w rezydencji. Od 1865 r. pieczę nad Waltersdorf przejmuje porucznik Theodor Thamm i w 1869 r. dokonuje kolejnej przebudowy dworu. W latach 1886 – 1894 r. posiadłość była własnością majora Albrechta von Martwitza. W 1895 r. majątek liczący już ponad 440 ha, kupił Paul Methner, którzy to w 1897 r. po raz ostatni zmienili kształt pałacu nadając mu dzisiejszy wygląd. Następnie dobra w Nielestnie należały do Gottharda Methner być może jego syna, wymienionego w księgach adresowych z lat 1921-1930. W 1937 r. jako właścicielka włości o powierzchni 390 ha wymieniana jest Elisabeth Methner. Po drugiej wojnie światowej dobra rodziny Methner zostały upaństwowione.

Przez stulecia Nielestno było siedzibą zamożnych rodów władających znacznym majątkiem ziemskim, jednak sama osada nie rozwinęła się zbytnio.

W latach 1944 / 1945 pałac służył, jako szpital (sanatorium) dla żołnierzy niemieckiej marynarki wojennej, następnie, aż do 1948 roku jako szpital dla żołnierzy rosyjskich i polskich.

W ostatnich latach XIX w. naprzeciw stacji kolejowej rozpoczęto eksploatację złota. Jednak działania wojenne i niewielkie pokłady złoża przyczyniły się do szybkiego zakończenia prac.

W lutym 1949 r. w starych sztolniach powstaje „Kopalnia Rud Metali Nieżelaznych Grupa nr 7 we Wleniu”, której założycielami byli: W. Kamysznikow i J. Pierścionek. Do pracy zatrudnili ponad 100 pracowników. Wydobytą rudę uranu transportowano do Ogorzelca i Miedzianki. Jednak zasoby rudy były niewielkie, a ich jakość bardzo niska. W związku z powyższym wiosną 1951 roku kopalnia uranu została zamknięta.

W pałacu po 1945 r. utworzono Dom Pomocy Społecznej (DPS), który od lat siedemdziesiątych jest domem dla osób niepełnosprawnych intelektualnie.

Obecnie sołectwo zajmuje powierzchnię 335 ha w większości to tereny leśne. Zamieszkuje tu 307 mieszkańców z czego znaczną część stanowią pensjonariusze DPS, który nadal mieści się w zabytkowym pałacu [wpis do rej. zabytków 363/974 z 11.05.1963] otoczonym parkiem z wiekowym drzewostanem [wpis do rej. zabytków 364/524/J z 15.06.1979]. Świadkami historii pozostają dwa łacińskie krzyże pojednania wykute piaskowcu: jeden na terenie folwarku w pobliżu Pomnika Ofiar I Wojny Światowej z słabo widocznym rytem noża a drugi z rytem kuszy znajduje się przy polnej drodze do Strzyżowca. Zachowały się tu również zabudowania z XIX w.

Osada leży w granicach Parku Krajobrazowego Doliny Bobru na trasie z Jeleniej Góry do Wlenia. Przebiega tędy droga powiatowa [2491D] oraz uruchomiona w 1909 roku, malownicza linia kolejowa Doliny Bobru (niem. Bobertalbahn), która pod wzniesieniami Dworów prowadzi przez jeden z trzech tuneli (154 m.) na tej trasie.

Przez Nielestno płynie leniwie, chętnie odwiedzana przez wędkarzy i kajakarzy, rzeka Bóbr. Jej wodami, poprzez kanał derywacyjny, zasilana jest również niewielka hydroelektrownia o nieco mylącej nazwie Pilchowice II. Oficjalnie otwarta została 13 października 1927 roku. W jej wnętrzu znajdują się trzy generatory synchroniczne produkcji AEG z 1927 r. o łącznej mocy 0,824 MW, moc osiągalna to 0,600 MW.

Ponadto przez wieś przechodzi Euroregionalny Turystyczny Szlak Rowerowy „Dolina Bobru” [ER-6] ER-6. Niestety pomimo położenia przy uczęszczanej trasie i posiadaniu wielu walorów przyrodniczo- krajobrazowych osada nie posiada jeszcze miejsc noclegowych.