Wspomnienie – Adam Klimowicz

Po II wojnie światowej na Ziemie Odzyskane przybyło wielu repatriantów z Lwowa, wśród nich był młody, 31 letnich wówczas Adam Klimowicz, który wraz z żoną Władysławą, osiedlił się we Wleniu. Otrzymał mieszkanie w domu przy ul. Politajewa 3 i zadomowił się na dobre w nowo powstającej tutejszej społeczności.

 

Rychło zdobył sobie ogólny szacunek i uznanie, gdy zorganizował i otworzył pierwszą publiczną bibliotekę. Jej działalność nie sprowadzała się tylko i wyłącznie do wypożyczania książek. Pan Adam Klimowicz prowadził w jej ramach także ożywioną działalność kulturalno- oświatową i to nie tylko na terenie miasta, ale również wśród osadników- gospodarzy, zasiedlających okoliczne wioski. Był, bowiem urodzonym społecznikiem- pasjonatem, co dla niektórych mieszkańców było solą w oku, zwłaszcza dla aktywistów tutejszej komórki PPR-u. Uwidoczniło się to zwłaszcza z chwilą, kiedy Klimowicz został członkiem opozycyjnego Stronnictwa Pracy a następnie, kiedy w grudniu 1945 roku został sekretarzem Zarządu Miejskiego Związku Osadników Wojskowych we Wleniu. Zapewne nie przypuszczał wtedy, jakie poniesie z tego tytułu konsekwencje

Tymczasem Panu Adamowi wszystkiego było mało i dlatego wkrótce z jego inicjatywy powstał w 1946 roku pierwszy miejscowy klub sportowy „Orzeł”. A że był nietuzinkowym człowiekiem, został czynnym zawodnikiem drużyny piłkarskiej tegoż Klubu. Prawdopodobnie ta jego nowa, lokalna inicjatywa wynikała z jego rodzinnych związków. Otóż swego czasu – jeszcze we Lwowie – jedna z jego sióstr, wyszła za mąż za jednego z braci Matyasów – Mieczysława, znanych i słynnych piłkarzy „Pogoni” Lwów. To, dlatego po 1956 roku w nawiązaniu do lwowskich tradycji i resentymentów części mieszkańców Wlenia, pochodzących z tego miasta nazwa klubu sportowego została zmieniona na „Pogoń”.

Tymczasem zbliżał się nieuchronnie termin pierwszych wyborów powszechnych w kraju. Ponieważ Klimowicz był bardzo aktywnym członkiem – to na niego padł wybór kierownictwa władz wojewódzkich Stronnictwa we Wrocławiu – polecając mu rozszerzyć i ugruntować wpływ Stronnictwa Pracy w byłym powiecie lwóweckim. To było początkiem osobistego i jego rodziny – nieszczęścia… Narastał, bowiem coraz bardziej czerwony terror, którym komuniści chcieli zastraszyć i sparaliżować działalność opozycyjnych partii – również na Dolnym Śląsku.

W nocy z 9 na 10 stycznia 1947 roku Adam Klimowicz został aresztowany w swoim mieszkaniu przez funkcjonariuszy „bezpieki”- pod zarzutem posiadania i rozpowszechniania antypaństwowych ulotek. Sposób przeprowadzenia rewizji w jego mieszkaniu wskazuje, że była to zręcznie zmontowana prowokacja polityczna. Według relacji współtowarzyszy niedoli, którzy mieli to szczęście, że przeżyli i po 1956 roku wyszli na wolność z lwóweckich piwnic Urzędu Bezpieczeństwa; pan Adam przeszedł bardzo ostre, intensywne śledztwo, podczas którego – jak wskazywały ślady na ciele – nie szczędzono mu bicia i wymyślnych tortur. Wszystko wskazuje na to, że nie wytrzymał UB-eckiego, brutalnego śledztwa i w wyniku odniesionych obrażeń zmarł. Po wydaniu zwłok został pochowany na jednym z krakowskich cmentarzy, bowiem w Krakowie mieszkali jego rodzice, siostry i młodszy brat. Według urzędowego pisma- jakie otrzymała jego żona- „stało się to w rezultacie samobójczego skoku z drugiego piętra„. Tylko tyle suchych słów wyjaśnienia nic więcej! A przecież 15 stycznia 1947 roku został zabity młody pełen pasji życiowej 33-letni człowiek, dla którego słowa „patriotyzm”, „Ojczyzna” znaczyły wszystko! Został zabity człowiek, który pozostawił bez środków do życia żonę i 1,5-roczną córeczkę!

Minęły lata, aż przyszedł pamiętny 4 czerwca 1989 roku, a wraz z nim nadzieja, że niezawisły Sąd III RP zlikwiduje także i wleńską „białą plamę”. Niestety… „gruba kreska” pana Mazowieckiego zniweczyła także i tę- zwykłą ludzką nadzieję. Podczas rozprawy w jeleniogórskim Sądzie Wojewódzkim- 17 września 1992 roku – pani Klimowicz usłyszała w pewnym momencie ironiczne zapytanie byłego funkcjonariusza UB: „Jak długo jeszcze odgrzebywać będziecie tak stare sprawy?!”. Słowa, które wstrząsnęły nią dogłębnie!

Finał sprawy był jednak z goła nieoczekiwany, godny zaiste starych „dobrych czasów” i miał miejsce poza salą rozpraw.

Pewnego dnia, niespodziewanie panią Klimowicz w Opolu – gdzie mieszkała u córki – odwiedzili byli „smutni panowie”, którzy mówiąc oględnie – poradzili jej, aby dała sobie spokój ze sprawą śmierci męża

Sprawa aresztowania, kilkudniowego torturowania i śmierci Adama Klimowicza, do dzisiaj pozostaje niewyjaśniona.

W tragicznych okolicznościach odszedł człowiek, mąż i ojciec, ale także zasłużony społecznik, jeden z „Ojców” tego miasta, o którym przez lata nie wypadało głośno mówić, a dzisiaj – kto jeszcze o nim pamięta … ?

 

Na podstawie oraz z wykorzystaniem fragmentu artykułu Odwrotna strona medalu, PRAWDA O SŁOWIE „PRZEPRASZAM” autorstwa M.Z. – Herold Dolnośląski, 28 luty 1994 r.

sanatorium we Wleniu ORIO sióstr elżbietanek

Historia Sanatorium we Wleniu

Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety we Wleniu, zwany popularnie Sanatorium Wleń. Powstał w 1888 r. jako Zakład Wodno – Leczniczy według systemu księdza Sebastiana Kneippa. Od 1893 r. funkcjonował pod nazwą „Zakład św. Jadwigi”. Pod koniec stulecia hrabia Jan Hochberg z Książa ufundował Grotę Matki Bożej wykonaną z tufu wulkanicznego pochodzącego z Etny. W latach 1939-45 zamieniony w szpital wojskowy. W 1945 roku szpital ewakuowano na zachód, a zakład został przejęty przez wojsko radzieckie. W dnia 22 marca 1952 r. Dyrekcja Okręgowa PKP we Wrocławiu objęła w posiadanie przejęty na własność Państwa, Zakład Leczniczy we Wleniu. Przez blisko 50 lat działało tu sanatorium PKP. Siostry Elżbietanki odzyskały swój majątek dopiero 11 stycznia 1999 r. i niezwłocznie przystąpiły do gruntownej modernizacji. Od tej pory działa na większą chwałę Bożą i ku pożytkowi ludzi chorych, cierpiących i potrzebujących. Pomimo burzliwej historii nie stracił na popularności.

Trudne początki.

Było to u schyłku XIX wieku, kiedy Archiprezbiter Augustyn Nickisch, proboszcz z Wlenia (dawniej Lähn) postanowił poprosić matkę Melchiorę Klammt o siostry dla swojej wspólnoty. Miały się zajmować ambulatoryjną opieką chorych i prowadzeniem szkoły. Proboszcza wspierał w tym pomyśle mieszkaniec Wlenia, Carl Steinert (właściciel Deutsches Haus), przy czym obiecał on również złożyć ofiarę na utrzymanie sióstr.

Prośba proboszcza została wysłuchana i 13 listopada 1888 roku, przybyły do Wlenia: matka Benedykta, Achatia Kottwitz i Alexia Persich. Siostry zamieszkały w domu czynszowym, przy Goldbergstrasse 58 (obecnie ul. Kościuszki) i rozpoczęły działalność przy chorych i dzieciach. W 1892 roku narodził się pomysł utworzenia domu wodoleczniczego. Wówczas zakonnice opuściły mieszkanie czynszowe i nabyły nowy budynek. Obiekt mieszczący się tuż przy rzece po niewielkim remoncie został udostępniony już wiosną 1893 roku. Rozpoczął w nim działalność Zakład Wodoleczniczy Św. Jadwigi, prowadzący leczenie tak popularną wówczas metodą opracowaną przez księdza Sebastian Kneippa. Głównym lekarzem został doktor medycyny Carl Schulz, wieloletni uczeń księdza. Natomiast cały personel medyczny zatrudniony w Zakładzie przeszedł szkolenie w Bad Wörishofen w ośrodku, w którym ks. Kneipp opracował wodolecznictwo. Oprócz wysoko wykwalifikowanego personelu sukces Zakładowi miała przynieść woda źródlana stosowana do kuracji, którą doprowadzano do ośrodka rurami pod wysokim ciśnieniem, z pobliskich źródeł.

Siostra Przełożona w dniu 27 lipca 1895 roku wystosowała list do Arcybiskupa Georga von Koppa, w którym informuje, że po otwarciu nowego Zakładu, rozszerzono lecznictwo wg systemu księdza Kneippa w wyniku, czego stało się ono dostępne dla 50 kuracjuszy, w tym 4 duchownych. Siostra Przełożona bardzo pokornie prosi i wyszczególnia warunki do osiedlenia się we Wleniu większej grupy sióstr. Prosi również o wydanie pozwolenia na otwarcie kaplicy w budynku sanatorium.

Dobra i fachowa opieka przyczyniły się do stale rosnącej popularności Zakładu i samego wodolecznictwa. Frekwencja w Sanatorium była tak duża, iż kuracjusze korzystający z leczenia musieli wynajmować pokoje w miasteczku. Z czasem trzeba było powiększyć także oddział kąpielowy. Rozbudowy ośrodka dokonano w latach 1909 – 1910, wówczas został oddany do użytku Badehaus – dom kąpielowy (obecnie tzw. łazienki), który pod względem architektonicznym odpowiadał ówczesnym zdobyczom medycyny i techniki.

Rozkwit Zakładu Wodoleczniczego

Z okazji zbliżającej się wielkiej uroczystości – 700 rocznicy nadania miastu Wleń praw miejskich – narodził się pomysł uczczenia tego wydarzenia poprzez wybudowanie kaplicy. Dnia 17 sierpnia 1913 roku pozwolenie na wybudowanie „Groty Matki Bożej” wydał Arcybiskup Koop. Budowę sfinansował hrabia Jan Hochberg z Książa. Grotę wybudowano z tufu wulkanicznego pochodzącego z Etny, który to tuf hrabia sprowadzał do budowy Palmiarni w Lubiechowie. Uroczyste odsłonięcie i poświęcenie Groty Matki Bożej, miało miejsce w niedzielę 12 lipca 1914 roku, podczas obchodów 700- lecia miasta Wleń.

700-lecie Wlenia sanatorium ratusz

Zdjęcie wleńskich osobistości wykonane do opracowania dotyczącego historii Wlenia, wydanego z okazji 700- lecia Wlenia

Na rozwijającym się Sanatorium korzystało całe miasteczko i zapewne, dlatego władze miejskie dołożyły się do jego rozbudowy, dzięki czemu w latach 1928 – 1929, budynek Sanatorium został przebudowany. Do części środkowej dobudowano skrzydła, w których poza obszernymi pomieszczeniami o charakterze towarzyskim urządzono dużą kaplicę i ok. 20 pokoi z bieżącą wodą z balkonami i loggiami. W 1930 roku całe sanatorium dysponowało 70 pokojami na 85 łóżek. Cały kompleks ogrzewany był przez centralne ogrzewanie i wyposażony w światło elektryczne. Do pomieszczeń towarzyskich – świetlica, biblioteka sala bilardowa – przylegały tak zwane „leżaki” (obecnie sala gimnastyki leczniczej i fizjoterapii). Po zakończeniu rozbudowy obiekt uzyskał obecny kształt architektoniczny. Do budynku przylegał 300-arowy park z przepięknym drzewostanem oraz zacisznymi miejscami dla wypoczynku w postaci altanek ogrodowych i pawilonów parkowych. Znajdował tam się również plac do gry w krykieta.

W prospekcie wydanym w 1930 roku a dotyczącym sanatorium we Wleniu tak piszą o życiu w mieście: … Życie we Wleniu ma charakter spokojnego nieskomplikowanego życia na wsi. W związku z tym odpada spora część problemów wynikających w typowych kurortach. Wleń jest miejscem pobytowym dla spokojnych. Odmiany i rozrywkowe spotkania są jednakże organizowane, aby spokój życia wleńskiego nie doprowadził do torturującej nudy.

Wspólne spacery ożywiają życie towarzyskie i otwierają możliwości poznania bogatego w uroki Wlenia. Istnieje możliwość łowienia ryb i uprawiania sportu wioślarskiego. W zimie przejażdżki saniami i saneczkowanie, jazda na nartach i łyżwy stanowią rozrywkę i odmianę. Raz w tygodniu odbywa się seans filmowy.

W 1931 roku siostry odwiedził arcybiskup, metropolita Wrocławski, kardynał Adolf Bertram.

W 1935 roku w sanatorium poświęconym św. Jadwidze pracowało 18 sióstr. W całym 1935 roku pielęgnowano 602 chorych, w ambulatoryjnej opiece udzielono pomocy 39 chorym, w 183 dniach opieki i 15 czuwaniach. Biednym wydano 1388 porcji żywnościowych zaś dzieciom wydano 1482 posiłki.

W sanatorium stosowano zabiegi typowe dla metod księdza Sebastiana Kneippa, których zwolennikiem był ordynujący lekarz medycyny doktor Carl Schulz. W wybudowanych „łazienkach” stosowano: okłady z zimnej i ciepłej wody, polewania, kąpiele częściowe i całkowite – kwasowęglowe, tlenowe, świerkowe i z dodatkiem mleka a także elektro-kąpiele. Posługiwano się także parą, stosowano lampy żarowe, zawijanie opaskowe, masaże wibracyjne i ręczne. Leczenie wspomagano dietą, ziołolecznictwem, inhalacją i ruchem na świeżym powietrzu. Dla kuracjuszy wydawane były przewodniki z opisami tras spacerowych, które jeszcze bardziej miały zachęcić do wzmożonego ruchu.

Wśród licznej korespondencji z pierwszych lat działalności Zakładu Leczniczego we Wleniu warto przytoczyć fragmenty kilku listów:

  • Data nieczytelna – List S. Bernardy do S. Przełożonej Leonidy w sprawie pracowitego szklarza i stolarza, aby im zapłacić. Malarz ma malować drzwi by wyschły.
  • Wrocław – 18.05.1896 r. Dokument potwierdzający doręczenie Siostrom naczyń liturgicznych: patera, naczynie do olei świętych, cyborium. Pismo wystosował wicedziekan Schmolke.
  • Wrocław – październik 1899 r. Pozwolenie na powieszenie Drogi Krzyżowej przez Ojców Redemptorystów w Kaplicy Sióstr Elżbietanek. Pismo wystawione przez Arcybiskupa Georga von Koppa dla ks. proboszcza we Wleniu.
  • Wrocław – 1907 r – List Ojca Augustyna. Słowa wdzięczności za kurację. Życzenia świąteczne. Prośba o modlitwę. Ojciec podarował zgromadzeniu Kielich Mszalny.
  • Wrocław – 19.07.1907 r. – Pismo w sprawie zamieszkania Kuratora w domu sióstr. Wynagrodzenie 800 marek rocznie.
  • Wrocław, 14.11.1907 r. – Pismo w sprawie udzielenia odpustu całkowitego w Dzień Św. Elżbiety. Matka Generalna Melchiora Klammt.
  • Wrocław – 11.07.1912 r. – Pismo do Kuratora Sióstr Elżbietanek we Wleniu. Pozwolenie na tymczasowe celebrowanie Mszy Świętych w kaplicy. Podpisał Kardynał Georg von Kopp.

Sanatorium w PRL-u.

W latach 1939 – 1945 Sanatorium zostało zamienione na szpital wojskowy. Leczyli się tu i kurowali przede wszystkim lotnicy Luftwaffe. W 1945 roku szpital ewakuowano na zachód, a Zakład został przejęty przez wojsko radzieckie. Po odzyskaniu od Rosjan zdemolowanego obiektu Siostry stanęły przed nowymi wyzwaniami. Tworzyło się tu Państwo Polskie. Do Wlenia przybyli nowi osadnicy. Rozpoczęły się wysiedlenia Niemców. (…)

Tuż po wojnie Sanatorium we Wleniu upodobali sobie kolejarze. Przyjeżdżali do Wlenia całymi grupami, kierowani przez PKP. W większości przypadków pobyt wiązał się z rehabilitacją powypadkową oraz z tzw. „koniecznością zmiany klimatu”. Pierwszy wpis z podziękowaniami za pobyt pochodzi z 29 czerwca 1949 roku i dotyczy grupy pracowników DOKP Wrocław. Wpisy kolejarzy przewijają się również przez kolejne lata.

W powojennym Sanatorium tętniło życie kulturalne, jednym z pierwszych znaczących koncertów był ten z sierpnia 1949 roku, kiedy to Sanatorium Sióstr Elżbietanek we Wleniu odwiedził Chór im. Wacława Gieburowskiego pod Dyrekcją Stefana Stuligrosza.

Zadowolenie kolejarzy przełożyło się na podpisanie dnia 1 maja 1951 roku w DOKP we Wrocławiu umowy, na długoterminową współpracę, pomiędzy:

Kongregacją Szarych Sióstr Świętej Elżbiety we Wrocławiu reprezentowaną przez księdza dr Jana Terlagę i Przełożoną Szarych Sióstr Świętej Elżbiety Siostrę Walentynę Rudzik.
a
Przedsiębiorstwem „Polskie Koleje Państwowe” działającym przez Dyrekcję Okręgową Kolei Państwowych we Wrocławiu reprezentowaną przez Dyrektora DOKP Stefana Juszczackiego.

Na podstawie umowy Kongregacja oddała do dyspozycji PKP wszystkie 150 miejsc w Sanatorium. Administracja natomiast pozostała w rękach Kongregacji. Ustalono, że za pobyt pracowników, PKP będzie płaciło według ogólnopolskich stawek. Ustalono także rodzaj oferowanych zabiegów leczniczych. Regulamin Zakładu Leczniczego Św. Jadwigi we Wleniu został zatwierdzony przez Wydział Zdrowia DOKP we Wrocławiu. Umowa regulowała m.in.: normy kaloryczne żywienia oraz warunki zatrudnienia lekarza zakładowego, masażysty lub masażystki oraz kierownika świetlicy, który wskazany powinien być przez DOKP we Wrocławiu. Nadzór leczniczy przejęła kolejowa służba zdrowia.

Z dokumentów inwentaryzacyjnych z końca 1951 roku wynika, że w Sanatorium wleńskim pracowało 47 osób w tym:

  • personel świecki liczył 29 osób, na który składali się: Ordynator Zakładu Leczniczego Św. Jadwigi we Wleniu lek. med. Witold Dyszlewski, lekarz, księgowa, dwie pomoce biurowe, pięć pomocy kuchennych, łazienkowa, dziewięć salowych, pomoc pralni, rzemieślnik, trzech palaczy, trzech robotników i woźnica.
  • personel zakonny liczył 18 osób, w tym: kierownik zakładu w osobie Siostry Przełożonej Walentyny Rudzik, kapelana ks. Wincentego Andrysiewicza, dziewięciu pielęgniarek, magazyniera, pomocy biurowej, trzech kucharek, referenta zakupów, masażysty. Pobory kształtowały się od 1220 zł dla ordynatora, 882 zł dla kierownika, 613 dla woźnicy, 469-665 dla masażystów, 469 dla pielęgniarek do 300 zł dla księdza kapelana.

Przejęcie Sanatorium we Wleniu.

Kłopoty Sióstr zaczęły się z początkiem 1952 roku. Wówczas to Minister Zdrowia, w dniu 2 lutego 1952 r. wydał Zarządzenie na podstawie, którego z datą wsteczną – z dniem 1 stycznia 1952 roku, Zakład Leczniczy we Wleniu zaliczony został do zakładów społecznych służby zdrowia.

Raptem półtora miesiąca później, dnia 19 marca 1952 roku przybywa do Wlenia 30 osobowa Komisja z Warszawy i w obecności Wizytatorski Generalnej Matki Jolanty Przybył podejmuje decyzję o konieczności upaństwowieniu Zakładu. Trzy dni później, 22 marca 1952 roku Uchwałą nr 166 Rady Ministrów w sprawie przejęcia na własność Państwa Zakładu Leczniczego we Wleniu. Skarb Państwa przejął Zakład będący własnością Kongregacji. Wraz z Zakładem Państwo przejęło nieodpłatnie na własność, użytkowany na potrzeby tego Zakładu majątek ruchomy, zaś majątek nieruchomy przejęło w bezpłatne użytkowanie. Jednocześnie Skarb Państwa przekazał Zakład w nadzór i kierownictwo Państwowemu Przedsiębiorstwu „Polskie Koleje Państwowe”.

Na podstawie powyższej Uchwały, w dniach 28-29 marca 1952 r. sporządzono protokół zdawczo-odbiorczy. W przejętym majątku znajdowały się:

  • Zakład Leczniczy Świętej Jadwigi, Wleń, ul. Jaśkiewicza 1, o powierzchni 4,2682 ha, obejmujący:
    • Budynek główny dwuskrzydłowy, II piętrowy.
    • Budynek mieszkalny dwurodzinny.
    • Budynek gospodarczy murowany.
    • Stodołę murowaną.
    • Ogród warzywny i park spacerowy.
  • Inwentarz żywy – koń, 2 krowy, 21 świń i 49 bobrów.

Cały protokół przejęcia liczy kilkanaście stron i zawiera szczegółowy wypis przejmowanego majątku – buty, talerze, leki,….

Niestety, DOKP przejęła nie tylko majątek wspomniany w Ustawie a należący do Zakładu, ale także cały majątek Sióstr wraz z gospodarstwem i inwentarzem gospodarczym, mimo, że wykaz hipoteczny wyraźnie rozgraniczał ten majątek.

Nie zgadzając się z tym, Kongregacja już 30 maja 1952 roku zwraca się do Rady Ministrów o powołanie nowej Komisji, która by dokonała sprawiedliwej inwentaryzacji własności. W latach 1952 – 1965 Kongregacja Szarych Sióstr Świętej Elżbiety w sprawie sprawiedliwego uregulowania spraw własności monitowała na wszystkich szczeblach urzędów oraz w sądach. Łącznie wystosowano 45 pism – bezskutecznie!

Po objęciu wleńskiego Sanatorium, Okręgowa Dyrekcja PKP we Wrocławiu, pismem z dnia 31 maja 1952 r. w związku z rozwiązaniem z Zakonnicami stosunku pracy, przyznała wszystkim zatrudnionym tam siostrom trzymiesięczną odprawę, jednak Dyrekcja szybko zmieniła zdanie, odmawiając wypłaty należnego siostrom uposażenia. W efekcie tych działań 18 zakonnic zostało pozbawionych pracy i należnej im odprawy. Wówczas każda z zakonnic osobno wniosła zażalenie do DOPKP. W imieniu pokrzywdzonych sióstr wystąpiła również Kongregacja Szarych Sióstr św. Elżbiety we Wrocławiu, wysyłając 1 lipca 1953 roku pismo do Urzędu do Spraw Wyznań. Wszystkie działania okazały się jednak bezskuteczne!

Zgodnie z marcową Uchwałą nr 166 §4, koszty związane z przejęciem i utrzymaniem przejętego Zakładu miały być pokrywane z budżetu Państwa, jednak i tym razem Ministerstwo wycofało się z tego pomysłu, podejmując w dniu 10 września 1952 r. uchwałę nr 765 mówiącą, iż koszty związane z przejęciem i utrzymaniem Zakładu Leczniczego we Wleniu będą pokrywane ze środków obrotowych PP PKP.

Do dnia 3 sierpnia 1954 roku w Zakładzie we Wleniu obok Siostry Przełożonej, matki Teresy Nowickiej przebywało jeszcze sześć sióstr.

Sanatorium pod rządami PKP.

Jedną z pierwszych zmian po przejęciu Zakładu przez PKP było zlikwidowanie kaplicy i w okazałym pomieszczeniu urządzenie sali widowiskowej ze sceną. W latach 1954 – 1955 Sanatorium zarządzane przez dyrektora Olechowskiego, przemianowano na PKP-owski Dom Zdrowia Dziecka. W latach 1955 – 1956 został przeprowadzony remont generalny, po którym w listopadzie 1956 roku uruchomiony został zakład przyrodoleczniczy dla dorosłych pod nazwą: „Kolejowe Sanatorium Zdrojowe we Wleniu”.

Z dniem 1 sierpnia 1957 roku Generalny Zarząd Kolejowej Służby Zdrowia w Warszawie w osobie Dyrektora Naczelnego dr Mariana Pertkiewicza na stanowisko Dyrektora Kolejowego Sanatorium Zdrojowego we Wleniu powołuje dr Tadeusza Klekowskiego.

Od początku dr Tadeusz Klekowski dał się poznać, jako znakomity administrator, stale doskonalący Zakład z myślą o rehabilitacyjnym profilu, upatrując w tym wielką szansę dla Wlenia. W celu osiągnięcia właściwego poziomu usług leczniczych oraz podniesienia prestiżu zakładu rehabilitacyjnego nawiązuje kontakty z licznymi placówkami w Polsce, m.in: Instytutem Reumatologicznym w Sopocie, Instytutem Reumatologii w Warszawie, Instytutem Rehabilitacji w Poznaniu czy Stołecznym Centrum Rehabilitacyjnym w Konstancinie.

Zabiega także o pozyskanie nowych obiektów, które po przebudowie w bardzo krótkim czasie są sukcesywnie oddawane do użytku a są to:

  • Szpitalik przy ul. Kościuszki we Wleniu, jako oddział internistyczny.
  • Od 1964 r. Leśny Dwór wraz ze szkółką, jako oddział dziecięcy.
  • Również od 1964 r. kompleks pałacowy na Lennie, jako oddział geriatrii.

W czterech budynkach zlokalizowano 6 specjalistycznych oddziałów, dla 360 pacjentów, zatrudniono ponad 270 pracowników.
W 1958 roku w Sanatorium wleńskim zaczęto stosować gimnastykę leczniczą. Zakład zmienia profil z balneologicznego na rehabilitacyjny. W szczytowym okresie rozwoju w zakładzie pracuje 6 lekarzy, 6 specjalistów rehabilitacji ruchowej, radiolog, farmaceuta, stomatolog, technik analityk, terapeuta zajęciowy, ponad 10 techników fizjoterapii, 2 masażystów, KO-wiec, ponad 30 pielęgniarek, ponad 30 salowych, blisko 60 osób na kuchniach, brygada remontowo – budowlana licząca ponad 20 osób, dodatkowo palacze i administracja.
Od początku lat 60-tych Sanatorium zatrudnia konsultanta ortopedycznego i rehabilitacyjnego w jednej osobie. Oddział reumatologiczny wizytuje prof. Eleonora Reichner i prof. Jerzy Zajfried. Pierwszym w Polsce oddziałem szpitalnej geriatrii zainteresował się, w charakterze konsultanta naukowego prof. Falkiewicz.

Za czasów zarządzania placówką przez dr Tadeusza Klekowskiego, Sanatorium Kolejowe we Wleniu przeżyło prawdziwy rozkwit. Ośrodek administrował sporym majątkiem we Wleniu w skład, którego wchodziły: budynek główny sanatorium wraz z placem przy ul Jaśkiewicza oraz garażami i tuczarnią wzdłuż ul Świerczewskiego, a także parkiem, źródłem i budynkiem gospodarczym na przeciw budynku głównego, oddział dziecięcy Leśny Dwór wraz ze szkółką przy ul Jaśkiewicza, szpital wraz z placem przy ul. Kościuszki, warsztaty oraz kostnica przy ul. Politajewa, ogrodnictwo przy ul. Dworcowej, budynek mieszkalny dla pracowników przy ul. Pocztowej, oraz kompleks pałacowy Lenno wraz z ogrodem, sadem i budynkami gospodarczymi.

Po przejściu dr Klekowskiego na emeryturę w dniu 31 maja 1971 roku, kolejnymi dyrektorami Sanatorium byli: Jaworski, Kasprzyk, Szczurek i Malinowska.

Mimo upływu lat, pamięć o dyrektorze Klekowskim była bardzo żywa. Większość osób, które z nim pracowały wypowiadają się o nim z największym szacunkiem tak, jako o znakomitym dyrektorze, człowieku, który z pasją dążył do rozwoju Sanatorium, jak i o świetnym lekarzu. W uznaniu jego zasług, 16 grudnia 1980 roku, pracownicy Sanatorium, Uchwałą pracowniczą podjęli decyzję o nadaniu Zakładowi imienia dr TADEUSZA KLEKOWSKIEGO.

(FOT – Kolejowe Sanatorium Rehabilitacyjne Narządów Ruchu im. Dr Tadeusza Klekowskiego)

Nad ranem 6 września 1983 r. płonie oddział Leśny Dwór.

Jak pisze do mnie Pani Iza, która jako dziecko ze schorzeniami kręgosłupa, była wówczas pacjentką tego oddziału – „…Właśnie wróciłam do sanatorium po przepustce na dalsze dwa turnusy. To było ok. 6 rano i gdyby pan palacz nie poszedł napalić do budynku szkolnego obok sanatorium to nie wiadomo jak to by się skończyło. To on zauważył ogień na dachu Leśnego Dworu, gdyby nie on na pewno ktoś cierpiałby cieleśnie a nie tylko z powodu utraty ubrań, które poszły z dymem. Należą mu się wielkie podziękowania”.

Na szczęście w pożarze nikt nie zginął, jednak obiekt został mocno uszkodzony i nie nadawał się do dalszego użytku. Oddział dziecięcy czasowo ulokowano w budynku głównym, jednak nie trwało to długo – wkrótce oddział zlikwidowano. Dyrekcja podjęła decyzję o gruntownej przebudowie Leśnego Dworu. Część niższa o konstrukcji drewnianej (tzw. przybudówka) została rozebrana. Nowy projekt przewidywał przebudowę obiektu na taki, który będzie spełniał wszystkie normy i potrzeby nowoczesnego Sanatorium Dziecięcego. Przebudowy budynku dokonuje brygada remontowo-budowlana PGRu we Wleniu. Nowy budynek w stanie surowym był gotowy na początkiem lat 90-tych, jednak w związku ze zmianami geopolitycznymi i m.in. likwidacją wleńskiego PGRu w kwietniu 1993 roku, obiekt nigdy nie został dokończony.

W roku 1987 działalności zaprzestaje oddział geriatrii mieszczący się w Pałacu Lenno. Głównie z powodu wysokich kosztów utrzymania całego dużego obiektu. Pałac Lenno przechodzi w ręce łódzkiej łączności z zamiarem zagospodarowania go na cele wypoczynkowo – kolonijne dla pracowników.

Sanatorium we Wleniu w III RP

Po przemianach politycznych, jakie dokonały się w Polsce po `89 roku, Państwo Polskie zwraca majątki przejęte w latach PRL-u ich prawowitym właścicielom. Tak też stało się dnia 28 lutego 1992 r. kiedy to Komisja Majątkowa, działająca na podstawie Ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w RP, na wniosek Zgromadzenia Sióstr Św. Elżbiety Prowincji Wrocławskiej zawarła ugodę pomiędzy Zgromadzeniem a DOKP we Wrocławiu, na mocy, której Zgromadzenie odzyskało nieruchomości położone we Wleniu, przy ul. Jaśkiewicza 1/2 (obecnie Jana Kazimierza) o pow. 3,8187 ha. z pozostawieniem użytkowania przez Sanatorium Rehabilitacji Narządów Ruchu zarządzanym przez DOKP Wrocław, najpóźniej do 31 grudnia 1997 roku.

Po odzyskaniu nieruchomości Siostry rozpoczęły starania o rejestrację nowego ośrodka i z dniem 31 grudnia 1998 roku ówczesny wojewoda jeleniogórski wydał decyzję o utworzeniu księgi rejestrowej NZOZ „Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy” Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety we Wleniu, gdzie podstawowym kierunkiem działalności jest rehabilitacja narządów ruchu oraz działalność opiekuńczo-lecznicza.

W dniu 11 stycznia 1999 roku Zgromadzenie objęło Ośrodek we Wleniu i już 1 lutego tegoż roku, do Wlenia przybyło 7 Sióstr by po 47 latach na nowo rozpocząć działalność, prowadzoną w duchu Sióstr Założycielek

Jedną z pierwszych znaczących decyzji podjętych po przejęciu Ośrodka, była decyzja o jego gruntownym remoncie, który rozpoczął się jeszcze wiosną 1999 roku.

Już 15 kwietnia 1999 roku, ksiądz Biskup Tadeusz Rybak, wydał pozwolenie na erygowanie kaplicy oraz przechowywanie Najświętszego Sakramentu. Dokonał On również poświęcenia tejże Kaplicy, będącej pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego. Kaplica od tej pory jest otwarta przez 24 godziny na dobę. Każdego dnia odprawiana jest Msza św., którą celebrują księża będący na rehabilitacji, bądź kapłani z naszej parafii. Również z chorymi odprawiamy codziennie o godz. 15:00 koronkę do Miłosierdzia Bożego i o godz. 17:00 różaniec święty. Raz do roku w okresie wielkopostnym odprawiane są rekolekcje dla ludzi chorych i tych, którzy przychodzą im z pomocą. Bardzo często leczący się u nas pacjenci wyrażają ogromną wdzięczność za ten błogosławiony dla nich pobyt, bo wracają do domów nie tylko w lepszej kondycji fizycznej, ale i duchowej.

Doświadczając ogromnego wstawiennictwa Świętego Józefa w dniu 3 czerwca 2003 roku Sanatorium zostało poświęcone opiece tego przemożnego Patrona. Tej wzniosłej uroczystości przewodniczył Ks. Bp. Tadeusz Rybak.

W ciągu tych lat staraliśmy się o ciągłe podnoszenie standardu naszych usług medycznych. A także warunków sanitarnych i hotelowych tak, aby leczącym się u nas pacjentom można było zapewnić komfort i bezpieczeństwo.

Sanatorom we Wleniu – dzisiaj.

Na dzień dzisiejszy „Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy” Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety we Wleniu jest jednym z bardziej znaczących jednostek rehabilitacyjnych na Dolnym Śląsku. Głównym kierunkiem jest rehabilitacja narządów ruchu. Ośrodek ma podpisany kontrakt z NFZ, który to Fundusz w pełni finansuje leczenie pacjentów. W zależności od roku i wynegocjowanego kontraktu ORiO we Wleniu prowadzi rehabilitację stacjonarną ok. 80 pacjentów miesięcznie. W tym celu zatrudnia ok. 50 osób, wśród których są lekarze specjaliści, technicy oraz magistrzy rehabilitacji i fizjoterapii, pielęgniarki, salowe, pracownicy administracji oraz pracownicy techniczni.

Mimo upływu lat i wielu przemian, jaki dokonały się we wleńskim sanatorium, nadal jest ono największym pracodawcą w mieśćcie a jego pacjenci – kuracjusze są najliczniejszą grupą turystów codziennie zwiedzających nasze miasteczko.

I tak z pomocą Bożą i ludzką Siostry kontynuują historię – dzieła, jakim jest „Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy” Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety we Wleniu. Przez lata ich posługi chorym w tym domu wciąż dbają o ich zdrowie nie tylko fizyczne, ale i duchowe.

Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety działa przede wszystkim na większą chwałę Bożą i ku pożytkowi ludzi chorych, cierpiących i potrzebujących. Praca całego personelu w raz z Siostrami daje bardzo wyraźne rezultaty, każdy stara się całym sercem wykonywać swoją pracę angażując się w dobro każdego pacjenta i wszystkich, którzy odwiedzają ten Dom. Powierzając Dobremu Bogu oraz modlitwie ludzi cierpiących to ziemskie dzieło Siostry mają nadzieję, że przetrwa ono jak najdłużej dla dobra schorowanych na ciele i na duszy.

Autor: Marek Krzysztof Dral

Ośrodek Rehabilitacyjny i Opiekuńczy Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety we Wleniu sanatorium

Materiał opracowany na podstawie:

  • Historii Zgromadzenia Sióstr Świętej Elżbiety według Ojca Schwetera, udostępnionych przez mgr Witolda Szczurka w tłumaczeniu p. Strarczyńskiej.
  • Artykułu: Życie i Działalność lekarza medycyny śp. dr Tadeusza Klekowskiego w latach 1956-1972 dyrektora Kolejowego Sanatorium Zdrojowego we Wleniu, autorstwa mgr Witolda Szczurka.
    Rozmów, materiałów, opracowań i doświadczeń zgromadzonych podczas wieloletniej pracy w Sanatorium, przez mgr Witolda Szczurka.
  • Opracowań oraz informacji udostępnionych przez Siostrę Karmelę, Dyrektor ORiO we Wleniu.
  • Wspomnień mieszkańców Wlenia, byłych pracowników Sanatorium we Wleniu.
  • Aktów prawnych:
    • Zarządzenia Ministra Zdrowia z dnia 2 lutego 1952 r. o zaliczeniu Zakładu Leczniczego we Wleniu do zakładów społecznych służby zdrowia.
    • Uchwały nr 166 Rady Ministrów z dnia 22 marca 1952 r. w sprawie przejęcia na własność Państwa Zakładu Leczniczego we Wleniu.
    • Uchwały nr 765 Rady Ministrów z dnia 10 września 1952 r. zmieniająca Uchwałę z dnia 22 marca 1952 r. w sprawie przejęcia na własność Państwa Zakładu Leczniczego we Wleniu.
    • Pisma Kongregacji Szarych Sióstr św. Elżbiety we Wrocławiu do Urząd do Spraw Wyznań z dnia 1 lipca 1953 r. (L. dz. 468/53), AAN, UdSW, sygn. 20/57, k. 62.
    • Ugody zawartej przez Komisję Majątkową pomiędzy Zgromadzeniem Sióstr Świętej Elżbiety Prowincji Wrocławskiej a DOKP Wrocław z 28 lutego 1992 r.
  • oraz artykułów:
    • Dyskryminacyjna polityka kadrowa władz partyjno-państwowych wobec personelu zakonnego – Uniwersytet Opolski
      Prawne i faktyczne możliwości funkcjonowania wyznaniowych placówek służby zdrowia w Polsce Ludowej – Niezależne forum publicystów

Dziękuję wszystkim za pomoc.

Jeżeli posiadasz zdjęcia, bądź informacje, które mogą wzbogacić ten materiał zapraszam do kontaktu: redakcja(at)lwowecki.info lub tel.: 887 606 206

Ostrzyca Proboszczowicka

Ostrzyca Proboszczowicka – Śląska Fuji Yama

Wznosi się na wysokość 500,9 m. n.p.m., natomiast wysokość samego bazaltowego stożka powstałego w wyniku wypływu lawy, wynosi 76 m. Na szczyt prowadzi ponad 400 kamiennych stopni Z wierzchołka roztacza się rozległy widok. Od 31 stycznia 1962 roku ponownie jest Rezerwatem Przyrody, głównie dla zachowania reliktu trzeciorzędowego wulkanu z unikatowymi w Polsce gołoborzami bazaltowymi i ochrony roślinności naskalnej. Ostrzyca jest nie tylko celem pieszych wędrówek, ale również idealnym miejscem dla miłośników dwóch kółek. Z jej szczytu roztacza się przepiękny widok.

 

Gdzie położona jest Ostrzyca?

Ostrzyca to jedno z najbardziej malowniczych wzgórz w Sudetach i najwyższe wzniesienie Pogórza Kaczawskiego. Według różnych źródeł góra wznosi się na wysokość między 499 a 501 metrów nad poziomem morza, natomiast wysokość samego bazaltowego stożka wynosi 151 metrów.

Ostrzyca położona jest na terenie sołectwa Proboszczów w gminie Pielgrzymka na Dolnym Śląsku, ale dojść do szczytu można także szlakami prowadzącymi z sąsiednich miejscowości – z Bełczyny w gminie Wleń i Radomiłowic w gminie Lwówek Śląski.

Jak dojechać na Ostrzycę?

Przez Ostrzycę przebiegają szlaki: zielony – Szlak Zamków Piastowskich, żółty – Szlak Wygasłych Wulkanów i czerwony – Dzwonkowa Droga, która została nazwana tak, ponieważ niegdyś do pobliskiej Bełczyny, gdzie siostry Benedyktynki prowadziły przytułek wędrowali trędowaci i mieli oni ostrzegać o swojej chorobie dzwoniąc dzwonkami. Nazwa ta przyjęła się i pozostała do dziś.

U podnóża Ostrzycy po stronie Proboszczowa znajdują się dwa bezpłatne, leśne parkingi gdzie można zostawić samochód. Przy drugim z nich znajduje się wiata z ławostołami i miejsce na ognisko.

Wspaniałe widoki

Z parkingu na szczyt bazaltowego wzgórza początkowo prowadzi leśna droga, a później trzeba przemierzyć 445 kamiennych stopni. Z wierzchołka roztacza się wspaniały widok. W pogodne dni podziwiać można panoramę Sudetów Zachodnich oraz spore fragmenty Przedgórza Sudeckiego i Niziny Śląsko- Łużyckiej.

Śląska Fuji Yama

Ostrzyca zwana jest również Śląską Fuji Yamą, a to z uwagi na wizualne podobieństwo do najwyższego szczytu Japonii. Aczkolwiek poza tym wizualnym podobieństwem obie góry nie mają z sobą wiele wspólnego.

Fuji Yama wznosi się na 3776 m n.p.m. i jest czynnym stratowulkanem, którego ostatnia erupcja miała miejsce nieco ponad 300 lat temu.

Ostrzyca natomiast posiada wulkaniczny rodowód, ale stanowi jedynie jego wewnętrzną część powstałą ze zniszczenia dużo potężniejszego stożka wulkanicznego. Obecne wzgórze to fragment komina wulkanu, wypełnionego zastygniętą magmą – bazaltem. Taką formę nazywamy czopem bądź nekiem.

Historia

W roku 1839 Friedrich Ferdinand Prentzel, właściciel majątku w Proboszczowie, zlecił postawienie na zboczu Ostrzycy obiektu pełniącego rolę schroniska, w którym mogli odpocząć wędrowcy. Niestety, obiekt ten nie przetrwał próby czasu.

W czasie II wojny światowej

Ostrzyca była jednym ze strategicznych w regionie miejsc. Po 1945 r. lasy wokół wzgórza stały się schronieniem dla oddziałów partyzanckich „Czarnego Janka”.

Legendy

Ostrzyca owiana jest wieloma legendami, jedna z ciekawszych i bardziej znanych opowiada o wyznawcach teorii Caspra Schwenckfelda, niemieckiego teologa i reformatora religijnego, który głosił, że jedynym przewodnikiem w wierze jest duch Święty, a nie biblijne dogmaty czy kościelna hierarchia.

Według legendy Schwenckfeldyści zaszli za skórę samemu diabłu. Ten zezłoszczony zszedł na ziemię, pozbierał ich wszystkich do wora i taszczył do piekła. Diabeł nieostrożnie zawadził worem o szczyt Ostrzycy. Wór się rozdarł, a jego zawartość rozsypała się po okolicy.

Pomnik ku pamięci Schwenckfeldystów

Co ciekawe, to do dziś w pobliskich Twardocicach stoi ufundowany przez Schwenckfeldystów w 1863 r. pomnik postawiony dla upamiętnienia miejsca pochówku ok. 200 współwyznawców, którzy tu zamieszkiwali.

Rezerwat przyrody – Ostrzyca Proboszczowicka

Jeszcze przed II wojną światową Ostrzyca była rezerwatem przyrody. Po wojnie status ochrony zniesiono. Dopiero w dniu 31 stycznia 1962 roku ponownie utworzono tu rezerwat i nadano mu nazwę: „Ostrzyca Proboszczowicka”. Ten ma powierzchnię 3,81 ha i jest to rezerwat częściowy, którego celem ochrony jest zachowanie ze względów naukowych i dydaktycznych roślinności występującej na bazaltach oraz najpiękniejszych w kraju gołoborzy bazaltowych.

W 2008 roku wyznaczono tu obszar o powierzchni 1190 ha, który na podstawie rozporządzenia wojewody staje się obszarem chronionym.

Natura 2000

Natomiast od 2009 roku z aktualizacją w 2022 roku, teren o powierzchni 70,52 ha Ostrzycy Proboszczowickiej zostaje objętych ochroną w ramach sieci Natura2000, w celu trwałej ochrony siedlisk przyrodniczych.

Jak wskazano w uzasadnieniu tej decyzji, obszar ten w ok. 20 procentach pokryty jest siedliskami przyrodniczymi, a wśród nich najważniejsze są siedliska ściśle związane z bazaltowymi skałami oraz piargami, z dobrze zachowaną florą i fauną.

Warto tu także wskazać, iż na powierzchni ponad 3 ha wzgórza występuje ciepłolubny klonowo- lipowy las zboczowy o naturalnej strukturze przestrzennej. Jest to jedyne znane stanowisko ciepłolubnej formy klonowo- lipowej w Polsce.

Single tracki

Ostrzyca jest także idealnym miejscem dla miłośników dwóch kółek. Kilka lat temu na jej zboczach wytyczono single tracki, które nie tylko w sezonie przyciągają spragnionych wrażeń rowerzystów. W okolicy nie brakuje także szlaków na rodzinne rowerowe przejażdżki.

Ostrzyca była niegdyś miejscem kultu pogańskiego. Później pielgrzymowali tu chrześcijanie. Dziś jest celem spacerów okolicznych mieszkańców, jak również wycieczek turystów z całej Polski.

zamek Wleń Dolina Bobru

Zamek we Wleniu

Ruiny średniowiecznego zamku górującego nad Wleniem, będącego pierwszą na ziemiach polskich warownią o konstrukcji murowanej. Dzisiaj w dobrym stanie zachowała się jedynie baszta, która jest wspaniałym punktem widokowym na miasto Wleń, Pogórze Izerskie i Kaczawskie a także Karkonosze. Znajdują się one na szczycie Góry Zamkowej, będącej rezerwatem przyrody, z cennymi okazami fauny a znanym najbardziej z czosnku niedźwiedziego.

 

Pierwszy obronny gród strzegący granicy z Czechami powstał na Górze Zamkowej już w X wieku, za panowania Bolesława Chrobrego.

W 1108 roku podniesiony do rangi Kasztelani przez Bolesława III Krzywoustego, wzmianka w dokumentach pod nazwą Castellum Valan. W tym samym czasie gród brał udział w akcji odparcia zbrojnej interwencji wojsk króla niemieckiego Henryka V, który wspierał brata Bolesława III, Zbigniewa.

Wymieniany w buli papież Hadriana IV z 22 kwietnia 1155 roku i stawiany na równi z największymi śląskimi grodami.

Około 1163 r. za panowania księcia śląskiego Bolesława I Wysokiego, pojawiły się pierwsze elementy kamienne. W tym sześcioboczna wieża, kaplica, część mieszkalna oraz mur obwodowy.

Istnienie i duże znaczenie zamku Valan, potwierdził papież Innocenty IV, w bulli z 9 sierpnia 1245 roku.

Kolejni właściciele Henryk Brodaty wraz z małżonką Jadwigą z Andechs (od 1267r. obwołana świętą – patronką Śląska) po 1201 roku kontynuują umacnianie i rozbudowę warowni.

09 kwietnia 1241 roku w bitwie z Mongołami pod Legnicą ginie kolejny władca Śląska, syn Henryka i Jadwigi, Henryk II Pobożny, a tym samym rządy przejmuje jego potomek Bolesław II Rogatka. Staje się on także panem zamku nad Wleniem. Podczas rządów więził w tutejszych lochach biskupa wrocławskiego Tomasza I i Henryka IV Probusa. Jednak mimo awanturnictwa i lekkomyślności dokonał wielu modernizacji, między innymi nakazał rozebranie starej wieży obronnej i wybudowanie nowej o kształcie koła, usytuowaną nieco bardziej w głąb grodu. (istnieje do dziś!, jeszcze…)

W 1346 roku Bolko II Mały obejmuje księstwo jaworskie. Za jego rządów Wleń, dnia 29 wrzeœnia 1346 r. przystępuje do Związku Miast Księstwa Świdnicko- Jaworskiego. Sojusz ma przyczynić się do wzrostu bezpieczeństwa.

Po śmierci Bolka (28 lipca 1368 r.) wdowa po nim, księżna Agnieszka Habsburska, oddaje twierdzę w lenno braciom von Zedlitz. Od tej pory na lata budowla pozostaje własnością prywatną, na przemian w rękach rodów von Zedlitz, von Reder, von Schaffgotsch.

26 maja 1428 r. u stóp warowni pojawiają się wojska husyckie pod wodzą Prokopa Wielkiego. Jednak forteca jako jedna z nielicznych odpiera oblężenie.

W 1465 roku Lenno nabył Hans von Zedlitz, który okazał się raubritterem. W przymierzu z rycerzami z pobliskich zamków napadał na karawany kupieckie i grabił okoliczne miasteczka.

*W 1536 r. kolejny właściciel z rodu von Reder`ów, zezwala na osiedlenie się ludności wokół twierdzy, tak powstaje osada Lähnhaus.

W 1567 r. warownię obejmuje Sebastian von Zedlitz, który ją znacząco rozbudował i umocnił, doprowadził również rurociąg wodny z pobliskiej Kleczy a w 1574 roku na jego zaproszenie odbywa się tu ewangelicka dysputa, na którą przybyło wielu wybitnych teologów i duchownych, w tym sam Matthias Flacius.

Po 1605 r. władzę w grodzisku dzierży, kolejny z raubritterów Conrad von Zedlitz. O nim to do dziś dnia krążą legendy.

W 1620 roku Lenno zajmuje na krótko Janusz Radziwiłł ze swymi wojskami.

Po śmierci Conrada von Zedlitza w 1632 r. majątek przechodzi w ręce jego syna, Fabiana.

W 1633 roku Śląsk ogarnia i pustoszy dżuma. Dopadła również mieszkańców Wlenia. Okolica prawie wymarła.

Podczas wojny 30-letniej fortecę na przemian zajmują to ewangeliccy Szwedzi, to katoliccy Habsburgowie. Wreszcie 7 września 1646 roku wojska Szwedzkie ostatecznie się poddały, wojskom cesarskim dowodzonym przez generała Montecucoli, który, nakazał wysadzenie zamku, by już nigdy nie był bastionem oporu.

Zamek Wleń - rycina

Zamek Wleń - rycina

Od tej pory budowla pozostaje w ruinie.

Zamek Wleń – plan. Żródło: pl.wikipedia.org

  • A- zamek górny, B- zamek średni, C- zamek dolny 1- baszta, 2- przedmurze,
  • 3- most zwodzony, 4- brama

Kiedy i jak zginął Fabian von Zedlitz, nie wiadomo. Po nastaniu pokoju Górą Zamkową, aż do 1653 roku władał Heinrich von Reichenbach.

W 1800 roku gościł tu ambasador USA późniejszy prezydent John Quincy Adams. Był on oczarowany romantycznym usytuowaniem grodu oraz przepięknymi widokami rozciągającymi się z Góry Zamkowej.

Przez lata ruiny były atrakcją chętnie odwiedzaną przez turystów. Jednak z powodu braku dobrego gospodarza i braku modernizacji ich stan ciągle się pogarszał. W III RP do Gminy zgłosiły się co najmniej dwie osoby chcące kupić ruiny, jednak obie oferty zostały odrzucone.

W dniu 09 kwietnia 2006 r. uległa zawaleniu południowo- zachodnia ściana i ze względów bezpieczeństwa obiekt wyłączono z użytku. Postawiono wysoki płot, bramę zamknięto na kłódkę. Turyści stracili dostęp do tak chętnie odwiedzanej Sudeckiej Perły.

Dopiero latem 2009 roku ekipy remontowe przystąpiły do odbudowy zawaliska i zabezpieczenia budowli. Z dotacji pozyskanych przez gminę z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odbudowano zawaloną ścianę i wykonano sieć drenażów. Oczyszczony został również teren wokół zamku. Jednocześnie z pracami budowlanymi prowadzono prace archeologiczne. Wydobyto z zawaliska tysiące skorup naczyń, z których najstarsze sięgają X wieku. Większość z nich będzie wkrótce prezentowana w muzeum powstającym przy Ośrodku Kultury Sportu i Turystyki we Wleniu.

W listopadzie 2010 r. zostaną zakończone prace budowlane. Pierwsza, od czasów wysadzenia zamku rewitalizacja zmieniła nieco jego oblicze. Ale to trzeba zobaczyć na własne oczy. (przeczytaj: Zamek Lenno 2010)

Przez kolejne lata obiekt przechodził następne etapy rewitalizacji. Tę zakończono w 2028 roku. Zamek został uporządkowany. Zyskał także podświetlenie. Niemniej te prace zmieniły także klimat starej warowni. Czy na lepsze? To Państwo musicie ocenić sami.

W chwili obecnej, czyli w 2024 roku zamek jest dostępny do zwiedzania dla turystów.

zapora jezioro pilchowickie Wleń Dolina Bobru

Jezioro Pilchowickie, Zapora Pilchowicka, elektrownia wodna Pilchowice

KIEDY, KTO, I PO CO zbudował tę malowniczo położoną, monumentalną budowle?

Na tablicy pamiątkowej znajdującej się na koronie zapory widnieją daty budowy: „1904-1912”. W tamtych latach nie znano dźwigów, koparek i podajników betonu, dlatego tym bardziej może dziwić tak duże zaangażowanie i nakłady finansowe, jakie zostały poniesione na tą budowle.

Ziemie, na których obecnie leżą Pilchowice (dawniej Mauer) należały do Cesarstwa Niemieckiego. Żeby zrozumieć pobudki, jakimi kierował się ponad 100 lat temu niemiecki rząd, trzeba cofnąć się do tamtych czasów i poznać kilka faktów z historii.

Wojna francusko – pruska, konflikt o dominację w Europie, zakończyła się zwycięstwem Prus i podpisaniem traktatu pokojowego 10 maja 1871 roku we Frankfurcie. Traktat ten przewidywał utratę przez Francję, Alzacji i część Lotaryngii oraz kontrybucję w wysokości 5 miliardów franków w złocie, na rzecz Cesarstwa Niemieckiego. Ten zastrzyk finansów pozwolił na znaczne zwiększenie inwestycji gospodarczych na terenie całej Rzeszy. Gro tych środków została przeznaczona na rozwój przemysłu.

Wiek XIX to także okres wielkiej rewolucji przemysłowej. Liczne wynalazki zmieniły podejście rządów do rozwoju gospodarczego. Wiodącą gałęzią stał się przemysł. Znaczącym, aczkolwiek mało dostrzegalnym dzisiaj wynalazkiem tego okresu, była również elektrownia wodna. Wszak to nurt rzek od wieków, był głównym źródłem energii. Pierwszą „fabrykę prądu” zbudowano w 1882 w mieście Appleton (USA) na rzece Fox.

Regularne powodzie i podtopienia w dorzeczu Odry były czymś normalnym. Od 1200 – 1800 roku w regionie odnotowano 64 powodzie. W XIX wieku powodzie wystąpiły w latach 1804, 1845, 1856 i 1888 – w tej ostatniej stan wody na rzece Bóbr wyniósł aż 4.8 m. Olbrzymie straty, jakie przysparzały regularne powodzie w całym dorzeczu Odry, jak i gwałtowny rozwój przemysłu, skłoniły ówczesne władze do opracowania i wdrożenia planów przeciwdziałania skutkom powodzi a jednocześnie wykorzystującym energię, jaką niesie woda do zapewnienia szybszego rozwoju gospodarczego. Wydarzeniem przełomowym stała się wielka powódź w 1897 roku, która wyrządziła olbrzymie straty w gospodarce. Osobą odpowiedzialną za przygotowanie takich planów był prof. Otto Adolf Ludwig Intze. Opracował on nie tylko szeroki plan budowy zapór wodnych, ale brał także udział w projektowaniu poszczególnych obiektów. Projekty te w praktyce miały bardzo szerokie zastosowanie. Najważniejsze elementy to: redukcja fali powodziowej i produkcja tak bardzo potrzebnej wówczas energii elektrycznej dodatkową korzyścią miał być rozwój turystyki w regionie.

Pierwszą budowlą w dorzeczu Odry była zapora w Leśnej. Prace budowlane rozpoczęły się tu we wrześniu 1901 r. a pierwsze napełnienie zbiornika miało miejsce już po czterech latach. Elektrownię, o mocy zainstalowanej 2610 kW, oddano do użytku w 1908 roku. Głównym budowniczym był tu Królewski Inspektor Budownictwa Wodnego dr inż. Curt Bachmann. Odpowiadał on również za drugą budowlę mieszczącą się właśnie na terenie Pilchowic (dawniej Mauer Am Bober).

Ważne daty:

  • 03 lipca 1900 r. zapada decyzja o budowie zapory wodnej w Pilchowicach.
  • Głównymi jej projektantami zostają: profesor Otto Intze oraz dr inż. Curt Bachmann.
  • W 1902 r. rozpoczęto pierwsze prace przygotowujące teren pod budowę zapory.
  • Początkiem 1904 roku przystąpiono do prac nad kanałem bocznym.
  • 10 czerwca 1906 r. podjęto prace przy dole fundamentowym; wydobyto 90 000 m3 gruntu i 84 000 m3 skał.
  • 20 czerwca 1908 r. nastąpiło uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego oraz aktu erekcyjnego.
  • Trzy powodzie, jakie nawiedziły Pilchowice w trakcie prowadzonych prac (rok 1906, 8.08.1908 r. oraz 2.09.1909 r.), nie tylko opóźniły całą budowę, ale i doprowadziły do zmiany projektu, który wstępnie przewidywał, iż zapora będzie wyłącznie kamienna, jednak ostatecznie wzmocniono ją betonem.
  • Już w 1911 r. zakończono wznoszenie muru zapory o łącznej objętości 275.000 m3.
  • Wiosną 1912 r. zakończono wszelkie prace wykończeniowe na zaporze.
  • 16 listopada 1912 nastąpiło oficjalne otwarcie zapory w Pilchowicach, którego dokonał ówczesny Cesarz Wilhelm II Hohenzollern.
  • W lutym 1913 r. nastąpiło przekazanie zapory do eksploatacji.
  • W marcu 1913 r. przekazano do eksploatacji elektrownię wodną.
  • Koszt wykupu gruntów wyniósł 2 400 000 M a koszt budowy tamy to 5 900 000 M. Co daje nam łączną kwotę 8.300.000 Marek

Dane techniczne:

Jezioro Pilchowickie:

  • Największy zbiornik wodny w Sudetach Zachodnich.
  • Głębokość przy zaporze ok. – 46 m.
  • Powierzchnia tafli wody – 240 ha.
  • Długość jeziora – 6 km, szerokość – 2 km.
  • Pojemności 50.000.000 m3

Zapora Pilchowice:

  • Druga, co do wieku powstania i druga, co do wysokości zapora wodna w Polsce.
  • Zapora łukowa, kamienno – betonowa
  • Wysokość zapory – 62 m.
  • Długość zapory w koronie – 290 m w stopie – 140 m.
  • Grubość muru w koronie 7,2 m w podstawie – 50,3 m.
  • Pod koniec lat dwudziestych dokonano przebudowy i znajdującą się przelew powierzchniowy w kształcie pochylni zastąpiono stopniami kaskady.

Urządzenia zrzutowe:

  • Przelew powierzchniowy o długości 87 metrów.
  • Sztolnia obiegowa, długość – 383 m – 3 zasuwy Φ 1500 mm każda.
  • Dwa upusty denne o średnicy 1500 mm.

Elektrownia wodna Pilchowice I:

Mieszcząca się w dużym kamiennym budynku usytuowanym u podnóża tamy. Przekazana do użytku w marcu 1913 roku. Koszt budowy elektrowni wyniósł 747.585.66 Marek. Jej projekt przewidywał wstępnie zainstalowanie tylko 4 generatorów, każdy z nich o mocy 1,24 MW. Jednak po zakończeniu budowy dokonano zmian w projekcie i dodano piąty generator, a w 1921 r. zainstalowano szósty, co znacznie podniosło wydajność elektrowni. Przez niemal 100 lat produkcja energii odbywa się tu przy użyciu sześciu hydrozespołów systemu Francisa, firmy J.M. Voith (pięć z 1911 r. i jeden z 1921 r.) oraz sześciu generatorów (cztery synchroniczne produkcji Siemens Schuckert Werke i AEG z 1911 roku, jeden z 1921 r. i jeden produkcji polskiej z 1951 r.) Elektrownia jest zaliczana do dużych, jej moc to 7,585 MW.

W latach 2012 – 2014 TAURON Ekoenergia sp. z o.o., przeprowadzi kompleksową modernizację elektrowni w części budowlanej, mechanicznej i elektroenergetycznej, czyli zabytkowe generatory i turbiny zostaną zastąpione nowoczesnymi, bardziej wydajnymi urządzeniami. Moc zainstalowana elektrowni wzrośnie o blisko 6 MW. Po remoncie na hali maszyn został wyeksponowany jeden turbozespół – jako eksponat o wartości historycznej.

Po otwarciu zapory wodnej w Pilchowicach kroniki miejskie odnotowały:

„…odtąd zmora corocznych wylewów przestanie gnębić Wleń i nadbobrzeńskie wsie„.

Niestety, Bóbr nie dał o sobie zapomnieć. Pierwsza duża woda, w wyniku, której doszło do podstopień, miała miejsce już w dniach 05 – 07 lipca 1915 roku. Kolejne powodzie odnotowano 17 czerwca 1926 r. oraz w 1930 r. i 1938 r. Pierwsza duża woda w powojennej historii Wlenia przyszła w dniach pomiędzy 05 a 07 lipca 1958 roku, wówczas woda w centrum miasta sięgała blisko 1,5 metra. Bardzo duże straty wyrządziła powódź z 1977 roku. Woda przelała się przez koronę zapory. W ciągu kilku minut fala powodziowa dotarła do Wlenia, woda na rynku sięgała do 2 metrów. Wojsko ewakuowało znaczą część mieszkańców. Kolejną powódź odnotowano w dniach 21 – 22 lipca 1981 r. Była znacznie lżejsza od poprzedniej. Jednak największa woda przyszła w 1997 roku. Dwie fale powodziowe: 05 – 08 lipca i 18 – 19 lipca tegoż roku doprowadziły do kolejnego przelania się wody przez koronę zapory. Z Wlenia ewakuowano wówczas 162 osoby. Powódź z 1997 roku jest określana mianem powodzi stulecia. Kolejne fale powodziowe miały miejsce w 2001 r. i w sierpniu 2006 roku.

Na przestrzeni blisko stuletniej historii zbiornika wodnego, czterokrotnie miały miejsce prace konserwacyjne. Zbiornik opróżniano w latach 1932, 1959, 1975 i 1978. Prace konserwacyjne i opróżnienie zbiornika planowane były również na 2009 r. jednak zostały przełożone. Na przełomie 1957 – 1958 roku odbył się remont sztolni obiegowej a po powodzi z 1997 r. na zaporze prowadzono szeroko zakrojone prace pomiarowe przemieszczeń oraz położono nowe spoiny. Natomiast w 1999 r. zakończono remont przelewu i kaskady.
Dzisiaj hydroelektrownia nadal, niezmiennie produkuje ekologiczną energię elektryczną, zapora powstrzymuje falę przeciwpowodziową a jezioro pilchowickie pełni funkcję rekreacyjną. Przez cały rok można tu spotkać wędkarzy a w sezonie letnim do dyspozycji turystów jest przystań żeglarska i mały statek wycieczkowy. (Propozycja na wakacje)
W dniach 17-19 sierpnia 2012 roku odbyły się obchody „100 lat zapory wodnej w Pilchowicach”. Były wystawy, prelekcje, pikniki, spółka TAURON Ekoenergia udostępniła do zwiedzania elektrownię, wmurowano również okolicznościową tablicę na koronie zapory.

Elektrownia wodna Pilchowice II:

Stały wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną, zmusił ówczesne władze do projektowania i budowy także małych fabryk, służących wyłącznie do wytwarzania prądu. Taką elektrownią są „Pilchowice II”. Nazwa dzisiaj nieco mylna, ponieważ obiekt znajduje się na terenie wsi Nielestno, naprzeciw dworca kolejowego. Otwarcie elektrowni nastąpiło 13 października 1927 r. Zasilana jest wodą dopływającą kanałem derywacyjnym o długości 1396 m. Do produkcji energii zastosowano tu trzy hydrozespoły systemu Francisa firmy J.M. Voith z 1927 r. i trzy generatory synchroniczne produkcji AEG również z 1927 r. Łączna moc elektrowni to 0,824 MW.

Wojewódzki Konserwator zabytków we Wrocławiu w dniu 20 listopada 2000 roku wydał decyzję w sprawie wpisania do rejestru zabytków ruchomych dobra kultury w postaci: Hydrozespołów 1, 2, 3 – 1927 rok z elektrowni wodnej „Pilchowice II” oraz hydrozespołów nr 1, 2, 3, 4, 5, 6 – 1911 rok i 1921 rok z elektrowni wodnej „Pilchowice I”. W uzasadnieniu niniejszej decyzji czytamy m.in.:
Hydrozespoły, jako zabytki techniki wiążące się z ważnymi etapami postępu technicznego, posiadające znaczne wartości konstrukcyjne i historyczne, stanowią cenne dobra kultury (…)

Kolej Doliny Bobru. Jelenia Góra – Wleń – Lwówek Śląski

Budowa linii kolejowej

O budowę linii kolejowej łączącej Lwówek Śląski i Wleń z Jelenią Górą a tym samym z innymi ważnymi ośrodkami przemysłu, od lat zabiegali przedsiębiorcy prowadzący wydobycie kamienia w licznych w tej okolicy kamieniołomach, zabiegał właściciel lwóweckiego browaru, zabiegali leśnicy, organizacje turystyczne, zabiegały i lokalne władze. Jednak dopiero gdy 03 lipca 1900 r. zapadła decyzja o budowie zapory wodnej w Pilchowicach, rząd niemiecki podjął również decyzję o niezwłocznej budowie kolei, która miała transportować materiał na budowę a w przyszłości być motorem napędowym okolicznego przemysłu i turystyki.

Stworzenie linii w tak trudnym terenie wymagało od projektantów i budowniczych niemałego wysiłku. Prace przy budowie rozpoczęto w marcu 1904 r. Należało wykonać wiele nasypów, w wielu miejscach dokonać przekopów. Wybudować wiele mostów w tym ten najokazalszy, będący największym wiszącym mostem w Polsce i jedyny o konstrukcji łukowej odwróconej ! Ta stalowa, kratownicowa konstrukcja o długości 130 m i wysokości nad taflą wody średnio ok. 40 m. zawieszona jest na dwóch podporach z piaskowca. Wybudowano również okazały wiadukt nad szosą w Pilchowicach. Wydrążono 3 tunele- 187 metrowy pod górą Czyżyk, 154 metrowy pod wzniesieniami Dworów i najdłuższy, 320 metrowy tunel pod wschodnim zboczem Góry Zamkowej. Szyny kolejowe sprowadzano z oddalonej aż o ponad 700 km huty B.V.C. Bochum w zachodnich Niemczech. Na najstarszych szynach widnieje data 1881. Wzdłuż linii kolejowej wybudowano również 7 stacji kolejowych: Jeżów Sudecki, Siedlęcin, Pilchowice- Zapora, Nielestno, Wleń, Marczów, Dębowy Gaj i Lwówek Śląski.

Kolej Doliny Bobru w przedwojennej prasie

Tak o otwarciu Kolei Doliny Bobru w 1909 roku pisała miejscowa prasa:

I tak nadszedł wreszcie ten wielki dzień: Linia kolejowa Jelenia Góra – Wleń – Lwówek Śląski została ukończona. Dzisiaj kursują pierwsze pociągi na całej trasie, po tym jak zostały otwarte kolejno odcinki tras: 1 października 1906r. Jelenia Góra – Jeżów Sudecki, 9 października tego samego roku Jeżów Sudecki – Siedlęcin i 1 lipca 1909 r. Lwówek Śląski – Wleń. I wreszcie ta krótka trasa Siedlęcin – Wleń to jest tylko 10,5 kilometra, jednak to właśnie ona przysparzała wszystkim największych trudności. 3,5- kilometrowa trasa do Jeżowa Sudeckiego została otwarta po 19-miesięcznym czasie budowy, ta 7,5-kilometrowa trasa do Siedlęcina 8 dni później, z kolei trasa Lwówek Śląski – Wleń doczekała się otwarcia po 4 latach i 3 miesiącach po pierwszym wbiciu szpadla, a cała trasa teraz dzisiaj 4 lata i 5 miesięcy po rozpoczęciu budowy. 33 kilometry w 4 lata i 5 miesięcy! Nie chcemy już dziś powracać do tych rozważań, które odnosiliśmy wówczas do tempa budowy i powtarza je, lecz chcemy cieszy się, że w końcu mamy tę piękną
kolej, która ma przynieść tym miejscowościom Doliny Bobru nowe gospodarcze i kulturalne dobrodziejstwa i która też dla Jeleniej Góry jako punkt wyjściowy tej kolei jest szczególnie ważna. Kolej nie prowadzi w wysokie góry, ale w okolice niebywale atrakcyjne, urocze krajobrazowo i będziemy bardzo rozczarowani, gdyby ten fakt nie został wkrótce uznany szczególnie w kręgach turystycznych. – Der Bote aus dem Riesengebirge z dnia 28 sierpnia 1909 roku

Sporo miejsca poświęcił również wleński magazyn `Lähner Anzeiger` z 28 sierpnia 1909 r.

Rozkwit linii kolejowej

W okresie międzywojennym na linii panował spory ruch turystyczny. U schyłku lat 20-tych ubiegłego wieku na mniejszych stacyjkach, jak: Pilchowice Zapora, Nielestno czy Marczów sprzedawano po ponad 20 tysięcy biletów rocznie, natomiast we Wleniu było to ponad 70 tysięcy biletów!

Po drugiej wojnie światowej Okręgowa Dyrekcja Kolei Państwowych we Wrocławiu, dopiero okólnikiem z dnia 27 sierpnia 1945 roku zatwierdziła obowiązywanie nazwy stacji WLEŃ

Kolej w PRL-u

Pierwszy pociąg na trasie Jelenia Góra – Wleń – Lwówek Śląski przejechał dopiero 11 listopada 1946 roku. Powitalne przemówienie na stacji we Wleniu wygłosił ówczesny Burmistrz miasta Ludwik Kasprzak a poświęcenia stacji dokonał proboszcz parafii we Wleniu ksiądz Tomasz Strekier. Uczniowie I klasy wręczyli kosz kwiatów dla Dyrekcji PKP jadącej tym pociągiem.

W okresie PRL-u trasa cieszyła sie bardzo dużym powodzeniem. Był moment, iż kursowały tędy pociągi do Szczecina. Po transformacji ustrojowej przyszły chude lata dla kolei. Coraz więcej Polaków miało samochody, coraz mniej korzystało z komunikacji publicznej.

Kolej Doliny Bobru – dziś

PKP nie inwestowało w modernizację infrastruktury, za to cięło połączenia. Z czasem, z uwagi na zły stan torowiska wprowadzano kolejne ograniczenia prędkości. W grudniu 2016 roku linią kolejową z Jeleniej Góry przez Wleń do Lwówka Śląskiego przejechał ostatni pociąg, z uwagi na wprowadzone wcześniej ograniczenie prędkości do 20km/h nazwany „Ostatni leniwiec”. Od tamtej pory linia kolejowa jest nieczynna. Infrastruktura popada w ruinę.

W 2021 roku o linii kolejowej z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego usłyszała nie tylko cała Polska, ale o trasie mówiły także światowe media, a to za sprawą kręcenia kolejnego odcina Mission: Impossible z Tomem Cruisem w roli głównej. Filmowcy zamarzyli sobie, by w jednej z filmowych scen wysadzić most kolejowy w Pilchowicach. Niestety, jak wiadomość rozeszła się po kraju, tak obrońcy linii złożyli wniosek o wpisanie do rejestru zabytków pilchowickiego mostu, do czego konserwator się przychylił. Plany wizyty filmowców w Sercu Doliny Bobru poszły w niepamięć.

W 2023 roku samorząd województwa przejął w dzierżawę na 30 lat od Polskich Kolei Państwowych linię kolejową 283. Linia ta ma zostać zrewitalizowana.

Od uruchomienia Kolei Doliny Bobru minęło ponad sto lat. Dziś niezmieniony pozostał tylko krajobraz. Linia, w dużej części znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. Niejednokrotnie dech w piersi zapiera widok wijącego się kilkadziesiąt metrów poniżej torowiska strumień, czy drogi, czy też wiszący most nad Jeziorem Pilchowickim.

Wypadki kolejowe na trasie Jelenia Góra – Wleń – Lwówek Śląski

  • 3 sierpnia 1977 roku, przy wylocie tunelu na osiedlu południowym we Wleniu doszło do zderzenia 2 pociągów, rannych zostało 20 osób.
  • 20 marca 1984 roku, okolice Marczowa, wybuch kotła w parowozie, pociągu Ty2-536.
  • 15 kwietnia 2008 roku, okolice Marczowa, wywróciła się cysterna przewożąca wodę amoniakalną.
ratusz Wleń Dolina Bobru

Miasto Wleń

Miasto Wleń jest położone w przełomie Doliny Bobru, rzeki, która rozgraniczając Pogórze Izerskie od Pogórza Kaczawskiego, tworzy w tym miejscu zakole. Otoczony wzniesieniami Góra Zamkowa (360 m. n.p.m.), Dudek (351 m. n.p.m.), Grodzina (372 m. n.p.m.) i Tarczynka (422 m. n.p.m.). Dawniej zwany: Lenno, Lähn, Lenum, Vlean, Uulan, Yulan, Wlan, Lan, Valan, Welen, *Birkenau, (…). Pierwsza udokumentowana wzmianka dotycząca miasta pochodzi z 22 kwietnia 1228 r. wymieniono w niej 3 nazwy miasta: Wlen, Uulan i Yulan. Kilka dni później w dokumentach pojawia się nazwa Vlean.

 

Obecnie w skład miasta wchodzą `dzielnice`: Osiedle Południowe, od wschodu – Gościradz (dawniej: Winiogóra, Kleppelsdorf), do północy – Grzęba (dawniej: Arniewo, Arnsberg) i Osiedle Zachodnie.

W 1146 r. pojawiły się pierwsze wzmianki o istnieniu u podnóża zamku, osady rybackiej o nazwie Brzozowo vel Birkenau. Leżąca na ważnym szlaku handlowym osada, wiosną 1214 roku uzyskuje prawa miejskie, nadane przez księcia Henryka Brodatego oraz wiążące się z tym liczne przywileje. Książę sprowadza również do nowo powstałego miasta grupę sukienników i kupców z pobliskiego Lwówka.

Miasto rozrasta się tak szybko, iż w rok po otrzymaniu praw miejskich, mieszkańcy wspierani przez księżną Jadwigę, proszą o budowę we Wleniu kościoła. Tłumaczą, iż kaplica na wzgórzu zamkowym jest już zbyt mała, a i droga z Wlenia na wzgórze jest dla wielu zbyt trudna. W 1215 r. położono kamień węgielny pod budowę pierwszej świątyni we Wleniu i już w niedzielę po Wielkiej Nocy w 1217 r. kościół został oddany do użytku. Konsekrowany przez biskupa Wawrzyńca z Wrocławia. Powstał z fundacji księżnej Jadwigi i księcia Henryka Brodatego. Patronem ogłoszono św. Mikołaja, orędownika kupców, rybaków i dobroczyńców.

W 1268 r. Bolesław Rogatka tworzy tu, tzw. okręg sądowy w skład, którego wchodzą: Bystrzyca, Nielestno, Pilchowice i Strzyżowiec.

W 1335 r. osadę spustoszyła szarańcza i zapanował niedostatek, mieszkańcy, by przeżyć łapali gołębie, później zaczęli je hodować.

W latach 1348- 1350 w okolicy grasowała dżuma. Miasto podupadło, Książe Henryk I chcąc przywrócić mu rangę nadaje liczne przywileje. W grodzie ożywia się handel.
W 1353 r. powstaje ratusz.

W latach 1360- 1362 w mieœcie dochodzi do mordów na ludnoœci Żydowskiej.

W 1368 r. księżna Agnieszka Habsburska, wdowa po Bolku II, odsprzedaje Kasztelanię Wleńską rodzinie von Zedlitz. Od tej pory na wieki okolica staje się własnością prywatną, staje się również zależna od korony czeskiej.

Rok 1461 uważany za początki szkolnictwa- powstała pierwsza szkoła przykościelna.

Początkach XV w. spustoszenie przynoszą wojny husyckie. Wojska okupujące zamek plądrowały całą okolicę a podczas wycofywania doszczętnie spaliły miasto. Zniszczeniu uległ również kościół. Jednak już kilkanaście lat później na jego miejscu mieszkańcy stawiają nową świątynię.

W 1501 r. odnotowano pierwszy targ gołębi.

W początkach XVI w. napływ ludności niemieckiej jest tak duży, iż kilkadziesiąt lat później przejmują kościół i szkołę, czyniąc je ewangelickimi.

Sebastian von Zedlitz w 1575 r. zakłada w mieście szpital.

Tragiczny w skutkach był okres wojny 30-sto letniej (23.05.1618 – 24.10.1648). Wleń okupowali na przemian to katolickie wojska w służbie Habsburgów, to protestanckie wojska Rzeszy niemieckiej wspierane m.in. przez Szwedów.

W listopadzie 1621 roku do miasta wkraczają okrutni lisowczycy. Dowodzeni przez pułkownika Stojanowskiego w asyście samego rotmistrzów: Pawła Noskowskiego herbu Łada, Macieja Dębińskiego herbu Leliwa i Gromadzkiego herbu Oksza. Ich zadaniem było ukarać protestanckich wlenian za odstępstwo od kościoła katolickiego i sprofanowanie świątyni.

W 1633 roku Śląsk ogarnia i pustoszy dżuma. Dopadła również mieszkańców Wlenia. Miasto prawie wymarło.

22 marca 1637 r. do nad Bóbr dotarli dragoni Lichtensteina, podczas dragonady dokonano przymusowej rekatolicyzacji ludności.

W 1646 r. generał Montecucoli przypuścił oblężenie na zamek, a po jego zdobyciu i wysadzeniu zniszczył również nadbobrzańską osadę.

W 1692 r. syn Adama von Koulhasa, Leopold, zezwala na uniezależnienie się miasta od zamku, po wcześniejszym wykupie praw.

W 1731 roku kolejny pożar strawił miasto. Spłonęło miejskie archiwum.

W dniu 25 Maja 1751 położono kamień węgielny pod budowę kościoła ewangelickiego.

Po wojnach śląskich, które dokonały kolejnych zniszczeń Wleń przechodzi pod panowanie pruskie.

W 1777 r. do miasta w celu zorganizowania profesjonalnej służby ogniowej przybywa ogniomistrz Fellitch. Ten fakt uznaje się za powstanie straży pożarnej.

Od 1809 roku administrację w mieście sprawują burmistrz i rada miejska, mianowani przez właścicieli zamku.

W 1813 r. nad Bobrem dochodzi do walk wojsk napoleońskich z rosyjskimi. Miasto znowu zostało doszczętnie zniszczone.

W 1824 r. ukończono odbudowę ratusza. Nad wejściem umieszczono napis „EX CINERE PHONIX – POST NUBILA PHEBUS 1813 – 1824”.

W 1852 r. Eduard Eppner (12.07.1812 Halle – 02.07.1887 Srebrna Góra) zakłada fabrykę zegarków we Wleniu. Zakład szybko się rozwija, poszerza asortyment i zwiększa zatrudnienie. Już kilkanaście lat później pracowało w nim ponad 100 osób a sam właściciel uzyskał tytuł „nadwornego zegarmistrza”. W 1862r. powstaje szkoła przyzakładowa, to w niej szkolił się Jan Gotthilb Becker, budowniczy zegara na ratuszowej wieży, który działa po dziś dzień. Jednak w 1869 r. z powodu dużej konkurencji w okolicy, właściciel przenosi produkcję do Srebrnej Góry.

W latach 1862- 1864 odbudowano, zniszczony w pożodze ostatniej wojny kościół. Ze starego zachowała się jedynie wieża oraz niektóre elementy wyposażenia.

W 1873 r. w budynkach dawnej fabryki, pastor Pirscher otworzył seminarium pedagogiczne.

W 1893 r. Siostry Elżbietanki udostępniają ośrodek wodoleczniczy pod nazwą „Zakład św. Jadwigi”. W krótkim czasie sanatorium stało się bardzo popularne i przyciągało rzesze kuracjuszy. Pod koniec stulecia hrabia Jan Hochberg z Książa ufundował Grotę Matki Bożej wykonaną z tufu wulkanicznego pochodzącego z Etny. W 1911r. z uwagi na olbrzymie zainteresowanie pacjentów, obiekt został znacznie powiększony a w 1920r. nieco przebudowany.

W początkach XX w. ukazywała się lokalna gazeta „Lähner Anzeiger”.

W 1909 r. ukończono budowę tunelu (320 m.) pod Górą Zamkową. Przez Wleń przejechał pierwszy pociąg.

W mieście ożywia się ruch turystyczny oraz rozwija drobny przemysł i handel. Prężnie działa grupa RGV.

Elektryfikacji dokonano w 1912 r.

W 1914 r. zorganizowano huczne obchody 700-lecia miasta. Z tej okazji na rynku umieszczono fontannę z posągiem dziewczyny karmiącej gołębie.

Okres pierwszej i drugiej wojny światowej upłynął bez większego uszczerbku, nie prowadzono na tych terenach działań wojennych. Jednak w 1939r. wywieziono Żydów.

8-go maja 1945 r. 31 Armia Radziecka bez walk wkroczyła do miasta. Jednak w skutek działań dywersantów nie obyło się strat. Wysadzili oni portale tuneli kolejowych, podpalili co ważniejsze budynki i zakłady w mieście, chcieli również wysadzić pobliską zaporę, czego jednak udało się uniknąć.

10-go maja do miasta dociera kolejny oddział Armii Czerwonej na czele z ppłk Iwanem Pawłowem, który obejmuje urząd komendanta w mieście. Pierwsi osadnicy przybywają tu dopiero 26 czerwca. Jest wśród nich Szczepan Skowron, który zostaje burmistrzem.

Po zakończeniu II wojny światowej Śląsk wraca do Polski a tym samym i nadbobrzańskie miejscowości. Następuje wysiedlenie ludności niemieckiej (lipiec 1946), domy po nich zajmują polscy osadnicy ze wschodu.

Już 24 sierpnia 1945 r. odbyło się uroczyste otwarcie Poczty Polskiej we Wleniu. Zlokalizowano ją w budynku dawnej poczty niemieckiej. Pierwszym kierownikiem poczty był Jan Trybalski a pierwszym powojennym listonoszem Franciszek Skrzypek.

We wrześniu 1945 r utworzona, na bazie pozostawionych przez wysiedleńców majątków, Państwowe Majątki Rolne. Już 01 marca 1946 przekształcono je Państwowe Nieruchomości Ziemskie. Dnia 01 lipca 1949 r. PZN-y przekształcono w Państwowe Gospodarstwa Rolne. W dniu 01 stycznia 1952 r. powstał we Wleniu „Zespół PGR Winiogóra” w skład którego weszły okoliczne zespoły.

Jesienią 1945 r. przybył do Wlenia z Lwowa, Adam Klimowicz. Przywiózł z sobą polskie książki i otworzył przy ul. Kościelnej 3, pierwszą wypożyczalnię.

W dniu 17 sierpnia 1946 r. powołano we Wleniu Miejską Radę Narodową, liczyła 14 Radnych.

Pierwszy pociąg przejechał przez Wleń 10 września 1946 r. Kursował na trasie Jelenia Góra- Lwówek Śląski- Świeradów Zdrój.

W wyniku przekształceń terytorialnych w 1950 r. w obręb miasta włączono przyległą osadę Grzęba (Arniewo, Arnsberg) i Gościradz (Winiogóra, Kleppelsdorf), a K.U.N.M. zatwierdza nazwę Wleń.
Dnia 19 marca 1952 sanatorium Sióstr Elżbietanek zastało upaństwowione i oddane w dzierżawę PKP. Od tej pory specjalizowało się w terapii narządów ruchu. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do 11 stycznia 1999r., kiedy to obiekt wrócił do pierwotnych właścicieli. Wówczas władze Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety zdecydowały o powstaniu Ośrodka Rehabilitacyjnego i Opiekuńczego.
Rok 1953 zapoczątkował otwarcie Gminnego Ośrodka Kultury. 4 listopada 1953 r. otwarto kino „Jutrzenka”, początkowo mieściło się w budynku obecnego Domu Kultury, później przeniesiono je do sali teatralnej przy Placu Bohaterów Nysy 3/5. Jego kierownikiem była Pani Maria Sarociak. Kino funkcjonowało, aż do maja 1987 r.

Dopiero w 1960 r. PKS uruchomił regularne kursy na trasie Jelenia Góra – Wleń – Lwówek Śląski – Bolesławiec.

13 grudnia 1972 r. uchwałą WRN we Wrocławiu, utworzono gminę Wleń. Jej pierwszym naczelnikiem został mgr Adam Smoliński. Od 01 stycznia 1973 r. w skład gminy weszły sołectwa: Bełczyna, Bystrzyca, Klecza, Łupki, Nielestno, Marczów, Modrzewie, Pilchowice, Przeździedza, Strzyżowiec i Tarczyn.

W dniu 01 lipca 1977 r. zlikwidowano PGR we Wleniu. Podległe mu zakłady zostały włączone do Kombinatu PGR w Siedlęcinie. Ponowne powołanie PGRu we Wleniu nastąpiło 01 lipca 1981 r. W skład przedsiębiorstwa weszły wówczas zakłady rolne: Bystrzyca, Czernica, Marczów i Nielestno oraz zakład remontowo – budowlany we Wleniu. W początkach lat 90- tych PGRy zaczęto likwidować. Zakład remontowo – budowlany we Wleniu zlikwidowano ostatecznie w kwietniu 1993 roku.W intensywnym rozwoju Wlenia największą przeszkodą było jego położenie. Brak murów obronnych wręcz zachęcał nawet niewielkie oddziały zbrojnych do napadów na osadę, wyniszczające były liczne wojny i zarazy.

Otoczony z trzech stron przez niespokojny nurt Bobru był wielokrotnie zalewany. W kronikach odnotowano ponad 60 powodzi, w tym ta z 1897 r. po której zapadła decyzja o budowie zbiornika retencyjnego w pobliskich Pilchowicach i ta z 1997 sr. po której miasto uzyskało wały przeciwpowodziowe. Obrazu zniszczeń dopełniają trawiące miasto przez stulecia liczne wielkie pożary. Następstwem każdej takiej klęski było spustoszenie i głód. Jednak dzięki wielkiej determinacji mieszkańców za każdym razem Wleń podnosił się. „Po deszczu słońce, z popiołów odradza się Fenix”, tak brzmi sentencja z nad wejścia do ratusza.Obecnie miasteczko zajmuje powierzchnię 7,1 km2 i liczy 1842 mieszkańców.

W celu ochrony unikalnych walorów przyrodniczo- krajobrazowych, zabytków i mikroklimatu stało się częścią Parku Krajobrazowego Doliny Bobru, wpisane zostało także do rejestru zabytków [wpis 386/385 z 25.11.1956 oraz 833/J z 16.03.1984]. W rejestrze tym osobnymi wpisami zostały także objęte następujące obiekty:

  • ratusz [wpis 387/341 z 13.11.1956]
  • willa, ul. Górska 1, 1912r. [wpis 385/940/J z 7.12.1988]
  • pałac, ul. Winiogórska 1, XVI-XIX w. [wpis 392/664/J z 11.05.1981]
  • dom, ul. Bohaterów Nysy 34, 1890r. [wpis 384/1297/J z 30.05.1997]
  • dom, ul. Kościelna 31, połowa XIX w. [wpis 391/884/J z 6.01.1987]
  • kamienica, ul. Kościelna 1, przełom XIX/XX w. [wpis 390/1178/J z 5.11.1994]
  • cmentarz katolicki, przy kościele p.w. św. Mikołaja, XV w. XVII-XIX w., [wpis 360/974/J z 31.07.1989]
  • cmentarz ewangelicki – obecnie rzymskokatolicki, wraz z ogrodzeniem i czterema kaplicami grobowymi, ul. Górska, 1 połowa XIX w. [wpis 389/969/J z 12.04.1989]Niewątpliwie jedną z większych atrakcji miasta jest ów szereg zabytków. Poza tymi objętymi opieką konserwatora warto wspomnieć o kościele, plebani, sanatorium, stacji kolejowej, budynku poczty, (…).
  • Kościół p.w. św. Mikołaja, w obecnym kształcie powstał w II połowie XIX wieku w dużej mierze dzięki dużemu zaangażowaniu ówczesnego proboszcza księdza Josepha Tilgnera. Wybudowano go na zgliszczach starego, zniszczonego w pożodze wojennej, z XV wiecznej budowli ocalała jedynie wieża. W jego skromnych wnętrzach na szczególną uwagę zasługuje kamienna chrzcielnica z XVI w., ambona, obrazy olejne i polichromie oraz witraże. Ciekawostką jest, iż w kościelnej wieży i na strychu zamieszkuje jedna z największych w Polsce, kolonia nietoperza – „nocka dużego”, kilka lat temu naliczono tu ponad 1300 osobników tego gatunku oraz już zdecydowanie mniej liczna kolonia „mopka”. Kościół otacza cmentarz, wokół którego w kamiennym murze umieszczone są kamienne epitafia i tablice nagrobne. Obok niego otoczony kamiennym murem, budynek plebani wraz z zabudowaniami gospodarczymi. Przy wejściu doń stoi kamienna figura św. Jana Nepomucena. W części zachodniej ogrodu widnieje krzyż pokutny z rytem miecza. Drugim świadkiem krwawej przeszłości jest krzyż pojednania stojący przy drodze, obecnie zielonym szlaku, prowadzącym na zamek. Jest on o tyle wyjątkowy, iż posiada ryta dwóch narzędzi: sztyletu i topora.

W mieście są dwa pomniki. Ten najokazalszy i najbardziej znany, pomnik dziewczyny karmiącej gołębie, na postumencie będącym jednocześnie fontanną, potocznie zwany „Gołębiarką”, ustawiony z okazji 700-lecia miasta, przed wejściem do ratusza. Drugim jest powstały odsłonięty w lipcu 2004 r. kamień upamiętniający walki wojsk Napoleońskich o Wleń w dniach 16-18 sierpnia 1813 r. Ustawiony w miejscu kaźni – dzisiaj, tuż przy remizie strażackiej. Do niedawna w mieście stał również wzniesiony w 1964 r. obelisk ufundowany przez miejscowy oddział ZBoWiD, upamiętniający 1000-lecie Państwa Polskiego i XX rocznicę powstania PRL-u. Z boku nosi „dodatkowy wpis” XXXV Lat Ludowego Wojska Polskiego. Ten ostatni był zlokalizowany w parku przed wejściem do sanatorium., skąd w 2014 roku został usunięty.

Po tym jak 11 stycznia 1999 r. Państwo zwraca Zgromadzeniu Sióstr św. Elżbiety sanatorium, jego sytuacja ulega diametralnej poprawie. Powstaje Ośrodek Rehabilitacyjno- Opiekuńczy. W celu zapewnienia pacjentom jak najlepszych warunków zabudowania zostają szybko zmodernizowane i unowocześnione. Zadbano o wyposażenie, nowoczesny sprzęt i profesjonalną opiekę. Przyległy park, pod czujnym okiem sióstr nabrał nowego blasku, znajduje się tutaj ponad stuletnia fontanna oraz wykonana pod koniec XIX stulecia z tufu wulkanicznego pochodzącego z Etny, Grota Matki Bożej. Tuż obok sanatorium rośnie okazałe drzewo zasadzone przez rajców miejskich po zakończeniu wojny trzydziestoletniej w 1648 r. „Dąb Pokoju” jest symbolem przymierza pomiędzy katolikami a protestantami.

Szkoła mieści się nadal w budynku dawnego „Pedagogium”. Jednak przez dziesięciolecia była wielokrotnie modernizowana i rozbudowywana, tak że dzisiaj jest to bardzo nowoczesna placówka, z salą gimnastyczną i ogólnodostępnym, wielofunkcyjnym boiskiem sportowym. Od listopada 2002r. patronką szkoły jest św. Jadwiga.

Powstały w początkach XX w. malowniczo położony budynek stacji kolejowej zawsze przyciągał uwagę turystów. Niestety, od lat niemodernizowany, przez co jego wygląd zostawia wiele do życzenia. Podobnie jest z budynkiem, w którym mieści się urząd pocztowy, posiada bardzo ciekawą architekturę, jednak jego stan techniczny nie jest najlepszy. Mimo wszystko warte są zobaczenia. Tak one jak i wiele innych ciekawych willi i kamienic w obrębie miasta.

Gro turystów przyciąga rzeka Bóbr, bogata w wiele gatunków ryb a znana najbardziej z taaakich pstrągów i lipieni. Jest ona też szlakiem wycieczkowym coraz większej ilości kajakarzy, owe spływy dostarczają niezapomnianych wrażeń tak wytrawnym kajakarzom górskim jak i nowicjuszom. W początkach lata nurt spowija tysiące jaskrów wodnych, wówczas lustro wody bardziej przypomina ukwieconą łąkę niż rzekę.

Przez miasto przechodzi Euroregionalny Turystyczny Szlak Rowerowy „Dolina Bobru” [ER-6] ER-6, krzyżują się też trzy szlaki piesze: zielony zielony Szlak Zamków Piastowskich, żółty żółty szlak prowadzący z Nowego Lądu, przez Lwówek Śląski, tereny gminy Wleń, Okole do Świerzawy i czarny szlak czarny prowadzący z Marczowa do Płoszczyny gdzie kończy się w zetknięciu z niebieskim niebieski Europejskim Szlakiem Długodystansowym [E-3]. Z miasta wychodzi również ścieżka dydaktyczna Św. Jadwigi wiodąca śladami Św. Jadwigi na zamkowe wzgórze, ścieżka dydaktyczna Góra Gniazdo Góra Gniazdo oraz nieco zapomniana „Śliwkowa Ścieżka” prowadząca do Marczowa.

kościół Marczów Wleń Dolina Bobru

Sołectwo Marczów

W dolinie potoku Ośnej, ukryta pomiędzy wzniesieniami Pogórza Izerskiego, Kątnicą ( 379 m n p m), Włócznikiem ( 386 m n p m) i Łopatą ( 366 m n p m) od północy a Baranią Górą (309 m n p m) od południa, na wysokości 250 – 350 m n p m, leży długa łańcuchowa wieś Marczów, dawniej zwana Góraszka, Märzdorf am Bober, Mertzdorf, Mertinsdorf, (…).

Osada powstała we wczesnym średniowieczu, jednak pierwsze udokumentowane wzmianki pochodzą z 1315 r. Od 1416 r. została włączona do dóbr klasztoru Benedyktynek z Lubomierza i aż do sekularyzacji w 1810 r. jej historia były ściśle związane z klasztorem.

Po wojnie 30- letniej nastąpił bardzo intensywny rozwój osady. W 1707 r. na gruzach zniszczonej wówczas świątyni wzniesiono kościół p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. 5 kwietnia 1844r. urodził się tu Johannes Titz, budowniczy jednych z najsłynniejszych na świecie fisharmonii artystycznych. W początkach XIX w we wsi znajdowały się szkoła katolicka, młyn, browar, gorzelnia, 3 gospody, 3 warsztaty płóciennicze. Ludność zajmowała się głównie rzemiosłem, hodowlą owiec i sadownictwem.

Dzisiaj sołectwo Marczów zajmuje powierzchnię 1.271 ha i liczy 373 mieszkańców. Miejscowa ludność zajmuje się rolnictwem, jednak w większość pracuje poza wsią. Ozdobą osady jest odrestaurowany kościół filialny p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej wraz z cmentarzem, ogrodzeniem i bramami, wpisane do rejestru zabytków: [wpis nr 357/1185/J z 18.01.1995]. Zachowały się na jego murach 3 kamienne epitafia z przełomu XVII w. i XVIII w., osiemnastowieczne barokowe wnętrze z drewnianym polichromowanym ołtarzem i amboną, drewnianym prospektem organowym i chrzcielnicą oraz liczne drewniane i kamienne figurki a także obrazy olejne. Przed kościołem znajdował się niegdyś pomnik Ku Czci Poległych w I wojnie światowej, obecnie na postumencie stoi figurka Matki Boskiej. Z czasów świetności pozostały liczne przydrożne kapliczki świadczące o klasztornej przeszłości osady.

Do dziś zachowało się ich blisko 50 w tym ta najstarsza, kamienna z 1686r. Ocalały również zabudowania z końca XVIII i XIX wieku. Między innymi wpisane do rejestru zabytków: Dwór, obecnie dom mieszkalny, nr 104: [wpis nr 365/906/J z 4.12.1987] oraz dom mieszkalny, nr 108: [wpis nr 366/907/J z 4.12.1987]. Nad rzeką w miejscu istniejącego już przed pięciuset laty młyna, dzisiaj prosperuje mała hydroelektrownia. Na wzgórzu Łopata znajduje się stanowisko archeologiczne „Babi Gródek” również będące pod ochroną [nr 193/ arch./ 65]. rzeka Bóbr

Przez osadę znajdującą się na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Bobru przepływa, chętnie odwiedzana przez wędkarzy i kajakarzy, rzeka Bóbr. Ponadto przebiega tędy żółty szlak prowadzący z Nowego Lądu do Świerzawy oraz rozpoczyna się biegnący dalej w kierunku Przeździedzy czarny szlak prowadzący do Płoszczyny, gdzie kończy się w zetknięciu z niebieskim Europejskim Szlakiem Długodystansowym [E-3]. Niegdyś chętnie uczęszczana była również „Śliwkowa Ścieżka” prowadząca tu z Wlenia. Przechodzi ona w malowniczym zakolu Bobru, przy urwisku skalnym ( 300 m n p m) zwanym „Marczowską Skałą” lub „Lorelei”. Dawniej był tu punkt widokowy na miasto pod którym stała figurka rusałki Lore Lay, obecnie miejsce nieco zapomniane i mocno zaniedbane.
Marczów